Cejrowski „Kołtun się jeży” opinia
0

Większość zna go z autorskich programów podróżniczych…

ale też zacięć politycznych i ostrych poglądach…

jednak niewielu zna go z roli prowadzącego 15-minutowy program satyryczny…

gdyż program na antenie telewizji publicznej gościł w latach ’94-’96, kiedy to niektórych czytelników tej strony nie było jeszcze na tym świecie, a inni po godzinie 22:00 już smacznie spali.

Pan Cejrowski prowadził program WC Kwadrans, w którym przez kilkanaście minut prowadził rozważania na pewien temat, by, jak twierdzi, po audycji widzowie temat kontynuowali w myślach czy dyskusji.

I tak dochodzimy do książki…

którą odkryłem w bibliotece dosyć przypadkowo – szukałem książki, która była schowana w dziale o indeksie „C”. Gdy ją znalazłem dostrzegłem tuż obok „Kołtuna”. Pięć sekund namysłu wystarczyło, bym ją wypożyczył.

Książka została wydana w latach 90. i w ostatnich latach nastąpiła jej reedycja ze względu na popyt oraz aktualność treści w niej zawartych. Tematyka nawiązuje do programu „WC Kwadrans” – autor rozpoczyna, krótki na ogół, rozdział od pytania, które otrzymał od widza. Udziela odpowiedzi, po czym snuje dalsze rozważania, w których jest całym sobą – trafne, często kąśliwe porównania, nawiązywania do wartości obyczajowych i katolickich powodują, że z Cejrowskim trudno jest się nie zgodzić. A nawet jeśli, to zapewne w rozmowie w cztery oczy byłby w stanie szybko umocnić swój argument.

Tak jak na okładce – Cejrowski pozujący na Statuę Wolności (chyba pierwszy raz zobaczyłem uśmiech na jego twarzy!) – autor preferuje „wolną amerykankę”, czyli wszystkie przepisy co są w Stanach, a są one pobłażliwe, są „hurra”, a wszystko co jest w Polsce nie jak w Ameryce zasługuje na „buu”. Może to być po jakimś czasie drażniące, ale jak wspomniałem, Cejrowski każdy swój argument uzasadnia, bez rzucania słów na wiatr.

Książka ma około 140 stron i czyta się ją szybko z uwagi na krótkie rozdziały oraz czytelną czcionkę. Nie chcę się chwalić, ale przeczytałem ją w jakieś 24 godziny. Nawet, gdy chce się zrobić przerwę od czytania, to ukradkiem czyta się pytanie z kolejnego rozdziału i przeważnie okazuje się na tyle ciekawe, że przerwy zrobić nie można albo należy ją zrobić wyjątkowo krótko.

Najchętniej bym książkę ocenił, ale obawiam się, że to niemożliwe. Można się z Cejrowskim albo zgadzać, albo nie zgadzać, na pewno nie można przejść obojętnie obok. Ponieważ w większości się z nim zgadzam, to uważam, że ocena mogłaby być subiektywna (co już sugeruje moje szybkie przeczytanie – gniota by się przecież nie czytało tak ). Widać to zresztą po ocenach w internecie, gdzie na przemian są oceny bardzo dobre i negatywne, a brakuje średnich.

Jeśli ktoś wysłuchał już pogadanek Cejrowskiego na tematy nie-podróżnicze i je akceptuje, powinien po książkę sięgnąć. Każdy inny niech lepiej odpuści, gdyż tytuł ten będzie męczarnią i powodem do frustracji.

A do wszystkich wierzących w przeistoczenie niezależnego TVP w „TVPiS”, pozwolę sobie zacytować linijkę z wstępu do drugiego wydania:

„A potem wybory prezydenckie wygrał Kwaśniewski, do TVP wrócili komuniści i ostatecznie wywalili mnie z anteny.”

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and