Jakiś czas temu Piterus zaprosił mnie, Kunia oraz Genesisa to współtworzenia artykułu GameStruck4, czyli gry, które nas ukształtowały. Całość możecie przeczytać na Pit Stopie. Mój fragment poniżej.
Spojler | DupaPokaż> |
---|---|
NC: Cztery gry, które zdefiniowały mnie jako gracza? Niby wiadomo o co chodzi, ale dobrać właściwe przykłady wcale nie jest tak łatwo. Modelowymi odpowiedziami byłyby zapewne pierwsze zagrane strzelanki czy gry strategiczne, które wyrobiły w nas refleks i spryt, z których korzystaliśmy w innych grach. Do swojego zestawienia wybrałem cztery tytuły, które może nie definiują mojej grającej części osobowości, aczkolwiek przywołują ciepłe wspomnienia i w pewien sposób ukształtowały mój charakter. Jak część z was wie z mojego wpisu autobiograficznego, byłem (tfu, jestem!) szczęśliwym posiadaczem GTA 2 w wersji „ściągnięte z internetu na neostradzie 128”. Wspólnie z kolegą ze szkolnej ławy w pierwszych klasach szkoły podstawowej (!!!) namiętnie ciupaliśmy w dwuwymiarowe części Grand Theft Auto, a druga część była pierwszą, która była moją własnością i której z tego względu poświęciłem wiele godzin. Ostatni raz zagrałem w 2008 r., kiedy to ś.p. Polonez wspominał, że multi do tej gry żyje i można normalnie skryptować, w przeciwieństwie do VCMP (czasy skryptów mIRC, kto pamięta, ten stary ). Może warto znowu zagrać? Chyba jestem za stary na takie zręcznościowe tytuły . Nooooo! Sytuacja jak wyżej, wracało się ze szkoły i pyknęło się z godzinkę-dwie w Heroes 3, do czasu aż matka po mnie nie przyjechała . Mając kilkadziesiąt zapisanych stanów gry, których nigdy nie wznawialiśmy, wspólnie obmyślaliśmy taktyki, której przewodnią myślą było „nie atakujmy się”. Mimo upływu lat do Heroesów wracałem. Choć rozgrywka jest schematyczna, grywalność jest wysoka, a doinstalowanie modyfikacji jak Wake of Gods winduje poziom zabawy do sufitu. W kolekcji płyt mam jeszcze czwartą część, a obecnie ogrywam Heroes 6 z CDA. Za wcześnie by oceniać grę, ale potrafi przykuć na więcej niż godzinę do ekranu! Chyba, że komputer zacznie oszukiwać… Jako dzieciak uwielbiałem komiksy. Rodzice wspominają, że już w wieku kilku lat kupowali mi „Kaczora Donalda” i zmuszałem ich do czytania historyjek czego oczywiście nie pamiętam, ale gdy już potrafiłem sam czytać, chłonąłem każde wydanie, które było co środę. Z czasem zaczęły pojawiać się zabawki, a na okres świąt bożenarodzeniowych (2002?) dodano płytę CD z demami 20 (!!! słownie: DWUDZIESTU) różnych gier. Wśród nich był Dave Mirra BMX, czyli taki Tony Hawk, tylko na rowerze . I dużo lepszy! Pamiętam jak przy świetnej ścieżce muzycznej (odsłuchując ją od razu mam ochotę zainstalować grę) naciskałem wszystkie możliwe klawisze by wykonywać super salta. Ostatni raz grałem może w 2016 r i gra wciąż dobrze wygląda, a zabawa jest przednia. Szkoda tylko, że nie zdecydowano się na kolejne „rowerowe” gry na PC, a sam Dave Mirra kilka lat temu popełnił największą głupotę życia. A na koniec – nowy staroć, który odkryłem stosunkowo niedawno. Granie w ET nauczyło mnie, że można być niedzielnym graczem, bez jakiś super growych zdolności czy myszki za dwie stówki i doskonale się bawić. W innych strzelankach zawsze są takie momenty, że snajper gdzieś siedzi i cię nie przepuści, za rogiem ktoś tylko czeka aż przejdziesz, a wszyscy znają mapę na wylot i wiedzą, jak się ustawić. A w ET po prostu zacząłem grać, wspomnianych problemów nie było (chociaż mapę zawsze dobrze znać) i nawet jeśli gram „od święta” to zawsze jakieś głowy urwę . Gier, które do mojego zestawienia jeszcze bym dorzucił, znalazłoby się kilka. Na pewno GTA VC, bo przecież dzięki niemu teraz mam przyjemność współtworzyć ten artykuł . Jednak byłoby to zbyt oczywiste do opisania. Inne gry, które do mojej listy się nie załapały to Worms Armageddon, Tropico 1, Larry 7 . Może będzie jeszcze okazja, by o tych czy innych tytułach jeszcze coś powiedzieć. Dziękuję Piterusowi za zaproszenie do współtworzenia tego wpisu i gratuluję pomysłu!
|
Polecam się Kiedyś może zrobi się coś podobnego z czymś innym. Filmy? Muzyka? Chociaż wydaje mi się, że tu to jest cały czas żywe, a większość gier, które na nas wpłynęły mamy już dawno za sobą.
Ja z kinematografii i muzyki jestem noga ale ktoś inny pewnie lepiej się odnajdzie . Na pewno format ma potencjał.