Jeżeli chodzi o mój gust filmowy, to lubię bajki. Dlatego sam się sobie dziwiłem, że dopiero teraz obejrzałem filmy z serii „Szybcy i wściekli”. Poniżej moja krótka opinia do 6 filmów. Wszystkie mają na filmweb ocenę między 7/10 i 8/10.
Spojler | DupaPokaż> |
---|---|
Szybcy i wściekli (The Fast and the Furious) jest pierwszym filmem serii. Gdybym go oglądał w dniu premiery, a więc w 2001 roku, z pewnością nie spodziewałbym się kontynuacji… A już na pewno nie sześciu kolejnych filmów. Film dobry, przykuwa uwagę. Za szybcy za wściekli (2 fast 2 furious) jest luźna kontynuacją pierwszej części, w której śledzimy kolejne przygody jednego z głównych bohaterów, w którego wciela się Paul Walker. Druga odsłona „Szybkich” zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Szybcy i wściekli: Tokio drift (The Fast and the Furious: Tokyo Drift) – co to kurwa jest. Scenariusz to dno kompletne – dzieciaki ze szkoły driftują, brakuje nielegalnych wyścigów (przede wszystkim zawrotnej prędkości), a całość kończy się motywem „główny bohater, który czegoś nie umiał, staje się mistrzem”. Szybko i wściekle (Fast and Furious) – producenci filmowi zmienili podejście do kolejnego filmu. Zamiast zrobić coś, co odziedziczy z serii tytuł oraz kilka postaci, postanowili zrobić prawdziwą kontynuację pierwszej części. Niestety, postać Hana, Japończyka, który zginął w poprzedniej części nagle powraca… Moim skromnym zdaniem ta odsłona jest najlepsza w całej serii. Szybcy i wściekli 5 (Fast five) – było efektownie, ale to nie to samo. Następstwa przygód głównych bohaterów z poprzedniej części, jednak zamiast nielegalnych wyścigów, otrzymujemy dużo strzelanin. Cały film skupia się wokół planowania akcji napadu, która trwa za długo i jest mało realistyczna. Końcowe sceny są imponujące, ale nawet jak dla mnie było to za bardzo „bajkowe”. Dałbym dobrą ocenę, ale jaj nie urywa. Szybcy i wściekli 6 (Furious six) jest najnowszym filmem, który bardzo przypomina piątą część, do której dodano ciut więcej dramaturgii i komedii, czyniąc ten film lepszym od poprzednika. Ponadto motyw walki dwóch dobrych drużyn zawsze rozpala wyobraźnię, szkoda tylko, że motyw „źli pomagają dobrym” został już użyty w drugiej odsłonie „Szybkich”. Dopiero na końcu projekcji dowiadujemy się, że akcja filmu ma miejsce przed wydarzeniami z „Tokio drift”, stąd Han żyje w czwartej odsłonie. Szkoda tylko, że na wyjaśnienie tej zagadki potrzebowano 4 lata. Szybcy i wściekli 7 (Fast and Furious 7) mieli mieć swoją premierę w zbliżające się wakacje, jednakże z powodu śmiertelnego wypadu Paula Walkera, zostali przesunięci na kolejny rok. Scenarzyści muszą się tutaj nagłowić, gdyż przed feralnym wypadkiem aktora nagrano już kawałek produkcji. Tym samym należy graną przez niego postać całkowicie wyciąć bądź też jakoś sensownie ulotnić. Przed śmiercią Walkera mówiło się już o ósmej, dziewiątej i dziesiątej części. Czy to ma jeszcze sens? Kręcić kasową telenowelę bez końca? I cały czas budować akcję wokół znanych nam postaci? Myślę, że serii przydałoby się małe odświeżenie, aby sukcesywnie wprowadzać do niej nowe postacie, które będą wypychać stare twarze. Dotychczas słabo im to wychodziło. Efekt – komentarze internautów „bez Walkera nie ma Szybkich i wściekłych”. |