Kartka z pamiętnika akademikowego 2
8

Siema!

Tutaj miał być jakiś wstęp, ale nie chciało mi się marnować na niego czasu.

Ukraińskie gotowanie
Jak pisałem w pierwszej pamiętnikowej kartce, w akademiku jest nieco Ukraińców. Pojedynczo są niegroźni, więc warto się z nimi zaprzyjaźnić i, o dziwo, czegoś od nich się nauczyć. Jeden z nich wyuczył się za kucharza (a teraz jest na studiach?) i przy ściąganiu gorącego garnka z kuchenki nie używa ręcznika. Bierze garnek łapami i idzie do pokoju. Wcześniej jednak odkręca kran z zimną wodą, namacza sobie palce, a następnie kropelki wody przenosi na garnkowe uszy. Czynność powtarza kilkukrotnie i uchwyt staje się chłodny, dzięki czemu może gotowaną potrawę przenieść w garnku do swojego pokoju.

Ukraińska poczta
Chciałem się nieco wyróżnić i pod pokój pewnej dziewczyny wsunąć list (i wcale nie jestem staromodny, tylko jak to się mówi „oldskulowy”!). Musiałem jednak najpierw sprawdzić, czy moja akcja ma jakieś szanse na powodzenie, wsuwając kartkę pod swoje drzwi. Niby jakaś mała szparka była, ale kartka nie chciała za daleko wejść. Akurat przechodził Ukrainiec, dopytując, co knuję. Wytłumaczyłem mu i pokazałem, że kartka nie chce wejść. Mogę ją zostawić w małej szczelinie, ale to wówczas każdy z korytarza mógłby ją zabrać albo przeczytać – a tam przecież będą intymne rzeczy! Zostawiłem na chwilę Ukraińca z kartką, a gdy wróciłem, kartka była w moim (zamkniętym) pokoju. Udało mu się przecisnąć ją przez szczelinę w dosyć nietypowy sposób – najpierw włożył tyle ile można, a następnie ruszał kartką na lewo i prawo, aż znalazła się za drzwiami. Gdy go zapytałem, skąd on takie coś umie, odparł „Jestem Ukraińcem”.

Ukraińskie zdrowie
Pewien kolega zza wschodniej granicy poprosił mnie raz o pomoc. Ja, oczywiście przeziębiony, przychodzę do jego pokoju, a ten w krótkim rękawku przy szeroko otwartym oknie sobie siedzi zadowolony. Na dworze było wtedy wietrznie, ale jemu to jakoś nie przeszkadzało. Kilka dni później graliśmy w siatkówkę. Koleżka przy gotowaniu rozciął sobie palec i miał plastry, które przy graniu się rozerwały. Po kilku minutach patrzymy, a jego ręce wyglądały jakby chwilę temu kogoś zamordował. Ten rzekł „ja wylizać” i pobiegł do akademika. Wrócił już z czystymi rączkami.

50 lasek NC
Zaryzykuję stwierdzeniem, że wśród debiutantów mieszkających w akademiku, to ja nawiązuję najszybciej i najwięcej znajomości z innymi mieszkańcami mojego akademika. Pewnie dlatego, że jestem otwarty i przy przechodzeniu przez korytarz nie idę ze spuszczoną głową w momencie, gdy kogoś mijam. Za dużo znajomości ma jednak wady. Mam tyle zaproszeń na kawki od płci przeciwnych, że nie jestem w stanie wszystkie… zadowolić. Swoją obecnością. Emm. Dobra, dalej.

Pewnego razu zdarzyła się dosyć śmieszna sytuacja. Siedziałem w pokoju i oglądałem film z YT, który sobie wcześniej zapisałem. Do drzwi zapukała koleżanka z roku, która chciała pożyczyć książkę. Pogadaliśmy z 10 minut, po czym kolejne pukanie. Wbija koleżanka z piętra wraz z (oszałamiającą!) koleżanką z nie-akademika. Podziękowałem poprzedniej rozmówczyni i „zająłem się” nowymi gośćmi. Minęło kilkanaście minut i kolejne pukanko… Do drzwi. Inna koleżanka, która NA JUŻ czegoś potrzebowała wbiła do pokoju. Kolejna wymiana gości. Mija kilka minut i znowu stukanie. Tym razem Ukrainiec, który potrzebuje pomocy z matematyki. Nie jest dziewczyną, więc powiedziałem, że potem wbiję. Kilka minut mija, koleżanka wychodzi. Mam chwilę dla siebie? Nie, wbija kolejna.

Cała ta sytuacja była dosyć dziwna, śmieszna, ale fajna .

Impreza w nocy? Heh
W komentarzu do „Kartki 1” napisałem, że w akademiku nie było jakiś irytujących imprez. Wykrakałem. Był mecz Polska-Szkocja, na korytarzu pojawiło się kilka nowych twarzy. Do tego przy każdej meczowej akcji, z jednego pokoju dobiegały krzyki takie, że zmarłego by obudziły. Akurat tamtego dnia byłem zmęczony, a że niemal zawsze wstaję o 6 rano, to chciałem się wcześniej położyć spać. Cisza nocna rozpoczyna się od 23:00, wtedy też mecz się zakończył. Ach ja naiwny. Po meczu rozpoczęła się impreza – muzyka na cały głos, krzyki i chichy na korytarzu. Sytuacja nieco uspokoiła się około pierwszej nad ranem, więc się cieszę, że spałem 5 godzin, a nie 2-3. Kolejnego dnia się dowiedziałem, że kilka osób doniosło na imprezowiczów i mieli zostać wezwani na dywanik. Ile z tego wyszło nie wiem, ale kolejnego dnia było w akademiku cicho. Aż za cicho.

Klucz u sąsiadów
Jeśli opuszczasz pokój w akademiku, klucz powinieneś zostawić na portierni. Nie wiem dlaczego, ale koledzy z piętra niżej poszli pić i zostawili klucz sąsiadkom, a te to wykorzystały.

To była nietypowa sytuacja. Kiedyś przyniosłem do kuchni na moim piętrze dwa krzesła – a bo to czasem ktoś by chciał siąść albo nogi by chciały (a tyłek na stole). Nie wiem czemu, ale jedne krzesełko zostało rozjebane – pewnie jakiś grubas usiadł i zarwał. Chciałem więc poszukać po korytarzach jakiegoś innego krzesła. Idę piętro niżej, patrzę, a tu dwie dziewczyny i chłopak pchają do pokoju kumpli zepsutą lodówkę (która sobie krąży po całym akademiku). One chciały postawić lodówkę w ich pokoju, żeby pijacy przeżyli szok w momencie powrotu.

„Po co ją tu stawiać? Lepiej dać ją do łóżka.” – powiedziałem.
„DOBRE!” – wybuchnęły śmiechem.

Położyliśmy wspólnie lodówkę na jednym łóżku i ładnie przykryliśmy. Nie mroziła, więc nie była zimną suką. Wręcz przeciwnie, była rozgrzana i czekała w łóżku na jednego z imprezowiczów.

Ciekawe czy jak ja jutro wrócę do akademika to i na mnie będzie ktoś czekać w łóżku?

Bierz co chcesz w ukraińskim stylu
Skoro już poruszyłem temat „szukania rzeczy po korytarzu akademika”… Kilka pokoi jest obecnie remontowanych, więc całe wyposażenie zostało wystawione na korytarz. To oznacza, że jak coś ci się spodoba, to możesz to wziąć. No dobra, nie do końca można zabrać, ale są zabierane, bo po co mają się marnować. Pewien Ukrainiec powiedział mi, że podoba mu się pewna szafka. „No to bierzemy” i pomogłem mu ją przenieść do jego pokoju. Ten potem rzekł „za to, że mi pomogłeś i za to, że Ukraina wygrała wczoraj mecz, to masz browara”. Dlatego też właśnie warto zakolegować się z studentami zza wschodniej granicy.

Mięso armatnie już mamy
Mieszkanie w akademiku z dala od rodziców jest dla niektórych niebezpieczne. Woda sodowa zaczyna uderzać do głowy, uczyć się nie chce, bo w głowie jedynie imprezy i chlanie. Potem przychodzi sesja i rzeź niewiniątek. Po trzech tygodniach w akademiku mogę już wytypować kilka osób, które według mnie na pierwszej sesji przepadną albo będą brać kilka poprawek. Dla przykładu, jeden z moich „podejrzanych o szybkie pożegnanie” jest niemal codziennie najebany (do tego stopnia, że śmierdzi piwem), a gdy raz miał kolokwium, to na pytanie jak mu poszło odparł „nie wiem”. 2 dni temu była impreza na mieście. Podczas gdy wszyscy z akademika wrócili jednym (i ostatnim) autobusem, to on pojechał z jakimiś laskami w drugą stronę. Kolejnego dnia był w swoim pokoju, ale coś czuję, że miasto prędzej czy później go zje, przeżuje i wypluje.

Czy ja będę też mięsem armatnim?
Niestety, ale po moich 3-letnich studiach mam zaległości. Tutaj coś, tam coś, co razem daje całkiem sporo. Dlatego od pierwszego dnia staram się nadganiać i na razie zmierzam w dobrym kierunku. W końcu jestem czwarty rok, a nie pierwszy i wiem na czym studiowanie polega!

A przynajmniej taką mam nadzieję.

Comments
  • Gudio 19 października 2014 at 09:09

    Nawiązując nowe znajomości utwórz sektę NC polegającą na zaproszeniu uczestników do 0.4.

  • admin 19 października 2014 at 12:48

    Jest tablica ogłoszeń w akademiku. Dam tam ogłoszenie takie samo jak na nowej stronie vc-mp.org

    ZAGRAJ W GTA WAJS SITI JAK NIGDY – ZA DARMO.

    eee

  • Xanthi 23 października 2014 at 00:09

    EnCek student zaraz ojcem zostanie

  • admin 28 października 2014 at 11:03

    Ojcem się zostaje po 9 miesiącach ;(.

  • Xanthi 28 października 2014 at 15:32

    Hehe no niby tak, ale Ty jesteś niezwykły i zostaniesz wcześniej xD

  • admin 31 października 2014 at 16:00

    Spierdalaj =D.

  • Xanthi 31 października 2014 at 20:13

    Nie móFFF tak bŻŻŻytko :<<<

  • admin 1 listopada 2014 at 23:06

    Dobrze tato!

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and