Koniec Klocucha?
4

Kto by pomyślał, że o Klocuchu będzie pisać Gazeta Wyborcza albo Wprost?

Klocuch, czyli internetowa osobowość, anonim, który nagrywa filmy na YT podkładając dziecięcy głos i mówiąc mocno niepoprawnie politycznie – został najprawdopodobniej zdemaskowany na dobre.

Zacznijmy od początku – Klocuch znany jako Klocuch12, zaczął w pewnym momencie nagrywać gry komputerowe, a do rozgrywki dodał swój piskliwy, dziecięcy głos. Filmy wychodziły mocno przeciętne, jednak bez wątpienia starał się, chciał coś pokazać. Społeczność internetową jednak interesuje przede wszystkim treść i wykonanie, a nie chęci, więc fala krytyki była duża. To było 10 lat temu. W między czasie postanowił zmienić swoje podejście do nagrywania gier na bardziej „z przymrużeniem oka”. I to bardzo mocnym przymrużeniem. Sam Klocuch też się zestarzał, głos przeszedł mutację, ale z pomocą przyszła informatyka XXI wieku i modulatory głosu.

Liczba fanów Klocka systematycznie rosła, choć w niewielkim tempie. Prawdziwym przełomem był kawałek hip-hopowy „kruci gang”, po którym o polskiej perełce rozpisały się media branżowe jak Eska czy Antyradio. Od tego momentu liczba widzów wyraźnie wzrosła.

Do niedawna Klocuch był w zupełności anonimowy. Mimo, że sam zainteresowany jako, można rzec, troll doskonały, pokazywał co jakiś czas pulpit na którym umieszczał np. plany lekcji lub inne wskazówki, które były błędnymi tropami. Ludzie od zawsze chcieli go zdemaskować. W sumie nie wiadomo czemu. Chyba tylko dla zaspokojenia ciekawości.

Pierwszą poważniejszą demaskację przeprowadzono kilka lat temu. Sam bacznie ją obserwowałem. Analizowano różne filmy, gesty, odgłosy w tle, w wyniku których było pełno wartościowych poszlak. Problemem było jednak dopasowanie poszlak do choćby grupy „podejrzanych” o bycie Klocuchem.

W końcu jednak stwierdzono, że demaskacja nie ma sensu. I to nie chodziło o to, że to syzyfowa praca, a raczej – co demaskacja miałaby wnieść? Czy Klocuch będzie nadal Klocuchem, skoro wiemy jak się naprawdę nazywa? Właśnie cała otoczka udawania przez kogoś niedorozwiniętego dzieciaka jest największym atutem znanej osobistości na YT. Jeśli ta otoczka pryśnie, to… Cóż. Koniec. I dlatego społeczność stwierdziła, by nie kontynuować demaskacji.

Ktoś jednak postanowił do sprawy wrócić tym bardziej, że Klocuch sam się nieco podłożył. Jakiś czas temu zamieścił film pt. „mafia 4”. Trochę clickbait, bo tytuł nie miał nic wspólnego z prawdziwą Mafią 4 (która niepowstanie). Była to gra twórców Mafii 1, w której wykorzystano sporo elementów z genialnej gry gangsterskiej. Film obejrzałem. Jakiś czas później, Klocuch (jak dla mnie) wystawił na YT reupload pod inną nazwą. Ale nie był to reupload w 100%. Wycięto z niego fragment, w którym na chwilę widać było polubienia poprzez dodatek FB dla stron internetowych.

I to była iskra zapalna.

Mając takie coś:

TAK – tylko takie coś.

Jacyś nieznani zapaleńcy dopasowali profile z FB do tych miniaturek. Szalone i niesamowite. To co te osoby łączyło – byli z jednej klasy. Zaczęto więc szukać Klocucha w tej klasie i jedna osoba pasowała do rysopisu jak ulał… Jeśli chcecie poznać pozostałą część historii, zapraszam na wykop oraz film. Fakt, że niektóre argumenty są mocno z dupy (świeczka ), ale styl pisma, wygląd czy polubienia stron to dowody bardzo mocne.

Cała ta demaskacja przypomina mi nasze poszukiwanie Poloneza. Zebraliśmy mnóstwo wskazówek, poszlak, ale patrzysz koniec końców na efekt wielogodzinnych prac i stwierdzasz „dalej nic nie wiem”. Prawdziwym punktem zapalnym było zdobycie jego profilu, a potem pozostała jedynie weryfikacja, czy wszystkie informacje dotychczas zdobyte do niego pasują. I pasowały tak dobrze, że aż wierzyć się nie chciało…

Dygresja – dygresją. Czy został odnaleziony prawdziwy Klocuch – jak dla mnie to 100% pewności nie mamy, jednak będzie ona oscylować wokół 90% chyba, że znajdą się jeszcze inne, niezbite dowody albo sam Klocuch po prostu wyjdzie.

Co w takim razie może zrobić Klocuch? Póki co wgrał film o chińskiej grze (chociaż są głosy, że na YT jest od dwóch tygodni dni już). Może rzecz jasna udawać, że nic się nie stało lub zrobić zmyłkę (jak kiedyś, gdzie zmienił tła na czarne i wgrał film w piwnicy) i nadal udawać, że nic się nie stało. Wszystko zależy od tego, jak bardzo będą go ludzie cisnąć, by się ujawnił.

Zauważmy jednak bardzo ważną rzecz – jeśli zdemaskowano prawidłową osobę, studenta, który wkrótce wróci na uczelnię. Pomyśl, że to twój kolega. Jak będziesz na niego patrzył wiedząc, co wyczyniał w internecie, jaki miał stosunek do wielu spraw i jakiego języka używał?

Comments
  • Piterus 2 września 2018 at 19:44

    Różnica między poszukiwaniem Poloneza, a Klocucha jest taka, że ten pierwszy przepadł i był uzasadniony powód żeby go szukać. Ten drugi cały czas jest i nie miał potrzeby ujawniać się ze swoją tożsamością, a dwa pewnie najzwyczajniej nie chciał. Szukanie go, szczególnie już tak patologicznie, typu sprawdzanie gdzie akurat była burza, bo piorun strzelił na jego filmie, jest już trochę chore. To człowiek z internetu, żaden kolega tych ludzi czy coś.

    Znaleźć, szczególnie dziś, każdego można, to oczywiste. Sam mam świadomość tego, że po najmniejszym, nawet błahym szczególe typu gdzie się ktoś uczy czy po znajomych na fb można już się sporo dowiedzieć, tyle że rodzi się pytanie… po co? Teoretycznie miało do Klocuchowi zaszkodzić, a tak naprawdę działa to tylko jako reklama dla jego osoby – taki plus chociaż.

    W notce mogłeś wspomnieć również o wystawie poświęconej Klocuchowi, która miała odbyć się w Warszawie. No właśnie, miała być, bo została storpedowana przez ludzi internetu czyt. organizatorzy dostali pogróżki, że nieźle się tam odwali, przez co cała impreza została przełożona o miesiąc, by zabezpieczyć się przed niektórymi scenariuszami.

    Załóżmy, że dane, które zostały podane są prawdziwe – dla mnie to tak naprawdę niewiele zmienia, myślę, że dla dużej rzeczy widzów również. Raczej każdy wiedział, że to troll, w kontekście odbiorcy filmów nie powinno robić to żadnej różnicy. Dla mnie może to być Maciek, Czesiek czy ktokolwiek, nawet z mojej okolicy – jedynie że jakbym miał okazję to bym przybił mu piątkę

    Swoją drogą nie wiem czy znasz przypadek Unboxalla – też polski youtuber, który pokazał twarz dopiero przy milionie subskrypcji. Raczej niewiele to u niego zmieniło, chociaż wiadomo – każdy ma jakieś problemy. Niemniej do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. Jedyna zmiana to że bardziej otwarcie poszedł w youtube’owy biznes, a Klocuch ma chyba do tego nieco inne podejście.

    No i finalnie – Klocuch nie zrobił nikomu nic złego, więc nie ma powodu, by nawet ktoś z jego otoczenia miał mieć pretensje do niego za to co robi. Ja tam będę go oglądać bez względu na to co się stanie, a i mi się wydaje, że on bez względu na wszystko dalej będzie te swoje produkcje w internet puszczać. W końcu mimo że znaleziska są bardzo prawdopodobne, to nadal nie są potwierdzone póki on sam tego nie potwierdzi, a cała sprawa za miesiąc czy dwa pozostanie jedynie ciekawostką i kolejnym mitem jaki wokół niego obrósł.

  • Bogdany 3 września 2018 at 17:17

    Jakby sie okzalo ze klocuch to moj kolega to bym mu obciagnal. serio

  • NC 3 września 2018 at 18:23

    Dodam jeszcze kwestię profilu domniemanego Klocka na FB.

    Wkrótce po zdemaskowaniu, zdjęcie profilowe zostało podmienione na uśmiechnięte (wygląda na fotomontaż, gdyż odbicie w okularach oraz ułożenie włosów jest identyczne jak na zdjęciu z normalną twarzą), a po nazwisku dopisano „(Oficjal)”. Z początku myślałem, że jest to fejkowe konto, ale dało się na FB znaleźć jeszcze kilka zdjęć ze starych lat wrzuconych przez znajomych domniemanego Klocucha – więc profil był jak najbardziej normalnie użytkowany.

    Nie jest to więc ciekawe, że w momencie zdemaskowania, prawie-Klocuch blokuje profil oraz zmienia zdjęcie na fotomontaż z uśmiechem? Odpowiedź jest prosta – to musi być Klocuch. A jeśli nie, to jest to chyba jedna z największych intryg ostatnich lat!

    Co do komentarza Piterusa:
    1. Porównywałem poszukiwania Klocucha i Poloneza, bo choć oba były prowadzone z odmiennych powodów, tak same poszukiwania były niemalże identyczne – sterta poszlak, teorii, rozważań, które w sumie są nic nie warte po których przychodzi bingo i nagle wszystko układa się w logiczną całość. Dlatego ja mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Klocuch został trafnie wskazany.
    2. Racja nie wspomniałem o wystawie. Ale link do GW traktuje o przesunięciu wystawy, więc jakieś odniesienie jest.
    3. Zgadzam się, że nie zrobił nikomu nic złego. Ale np. czytałem ostatnio w SE, że piosenkarka, która śpiewa piosenki śp. Kory pod szyldem „Złoty Maanam” dostaje pogróżki tylko dlatego, że śpiewa piosenki Kory. Tutaj fragment jednej z pogróżek:
    https://www.se.pl/wiadomosci/gwiazdy/fani-kory-zycza-mi-smierci-karolinie-leszko-aa-AXSp-C8EG-9rd1.html
    Gdy to czytałem, to włos jeżył się na głowie – jak można takie coś pisać do osoby, która nic złego nie zrobiła? Tak samo może być z Klocuchem. Niby nikomu nie zaszkodził (chociaż byłbym z tym stwierdzeniem mocno ostrożny), ale jakaś banda idiotów się znajdzie, która może wszystko wywinąć.

  • pt0k 6 września 2018 at 21:27

    CHUJ MU W DUPE

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and