NC 2008-?
7

W życiu każdego człowieka pojawia się w końcu myśl, by zakończyć pewien epizod.

Po ostatniej rozmowie z Ferexem postanowiłem wyjaśnić kilka rzeczy odnośnie mojej przyszłości.

Ja i VCMP
Nie będę ukrywał, że w grę nie gram. Folder z grą był ostatnio modyfikowany w styczniu tego roku, więc wtedy musiałem ostatni raz w VCMP grać (bo kto by takie rzeczy rozpamiętywał…). Postanowiłem w ostatnich dniach z ciekawości sprawdzić, czy można wciąż uruchomić lewymi sposobami ASI (po zobaczeniu tego tematu). Włączyłem VCMP, aktualizacja została ściągnięta, ale gra ładowała się w nieskończoność – pasek postępu dochodził do końca, „zerował się” i od nowa zapełniał. Po kilku takich cyklach gra skraszowała.

Szczerze? Ucieszyłem się.

Czy jeszcze wrócę do VCMP? Nie wiem.

Czyli odszedłem? Nie wiem…

Nie są to już te czasy, gdy specjalnie dla VCMP instalowałbym całe VC od nowa. Nie działa? Trudno, obejdę się bez tego. Nie podoba mi się kierunek, w którym zmierza ten projekt, więc zaważa to też na mojej decyzji. Dodaje się pierdylion bajerów, a tymczasem motory w wyniku jakiegoś błędu osiągają, jak twierdzi Piterus, przy cofaniu do 60 km/h (!).

Kiedyś gracze marudzili, że nie ma kto się projektem zajmować. Dzisiaj owszem jest kto, ale robi(ą) to nieudolnie, że lepiej by było, gdyby nic nie robili.

Wróćmy na chwilę do tematu powrotu modyfikacji ASI w VCMP. W zeszłym roku starałem coś z tym ruszyć, dziś wiemy, że szanse są zerowe. Mógłbym wszcząć znowu jakąś awanturę (niekoniecznie publiczną, wystarczy na forum dla beta-tosterów; tu ciekawostka – od początku istnienia nowego forum tj. październik 2014, na owym forum nie pojawił się żaden wpis). Ale pytanie: po co miałbym to robić? Po wszystkich dyskusjach, które prowadziłem z osobami u sterów projektu wiem już, że każda moja argumentacja wejdzie jednym uchem, a wyjdzie drugim. Nie chcę sobie psuć nerwów, szkoda zdrowia. Teoretycznie mógłbym spróbować zrobić jeszcze jeden szum, ale mając przed sobą wizję egzaminu magisterskiego, wolałbym ten czas poświęcić na naukę podeń.

Ja i GTA
Tutaj mogę bez przeszkód stwierdzić, że nie zamierzam ze sceny modderskiej schodzić w najbliższym czasie. Traktuję to poniekąd jako hobby – nikt mnie nie goni, nikt niczego nie oczekuje, jeśli coś się uda to spoko, jeśli nie to nic się nie stało. Taki układ mi odpowiada.

Kilka dni temu wydałem aktualizację CML i muszę przyznać, że nie wypadło to tak jak chciałem. Chciałem ją wydać w duchu powyższych myśli, tymczasem zarwałem dwa wieczory na doszlifowanie, bym zdążył nową wersję opublikować, póki miałem czas. Całkiem przypadkowo znalazłem poważne krasze w modyfikacji, które pojawiają się dla graczy z częściowo ukończoną grą. Dwa dni pochłonęło mi ich załatanie, chciałem to zrobić jak najszybciej, by ktoś, kto sięgnie po CML pierwszy raz, mod po 5 minutach nie wylądował w windowsowym śmietniku „bo wywala z gry”.

Jeśli więc będę coś tworzyć, to w spokoju.

Mam kilka modyfikacji, które wymagają niewielkich poprawek, by mogły zostać oficjalnie wydane. Oprócz tego planuję jeszcze 1-2 „większe i ciekawsze” modyfikacje – to mój cel. Jeśli go wypełnię, będę mógł usunąć się w cień. Minie jeszcze sporo czasu, nim się za nie zabiorę, więc z GTA nie będę się szybko żegnał.

Ja i YT
Na razie moje konto filmowe będzie funkcjonowało jak dotychczas, jeden film co pewien czas. Sporo potencjału miałoby kilka serii analizy misji w VC, do których mam teraz łatwy dostęp za sprawą wspomnianego CML. Choćby te ciekawostki o basenie i mgle, które zamieściłem we wpisie niżej (inna ciekawostka, jeszcze nie do końca sprawdzona – gdy w misji Rub Out pójdziemy do pokoju z telewizorem, na podłodze będą leżeć pudła po zabawkowych helikopterach; zauważone na wersji mobilnej, musiałbym sprawdzić, czy trop jest właściwy).

Jak już niejeden raz wspomniałem, chciałbym też jeszcze zrobić kontynuację produkcji „Przeznaczenie oczekuje”. Mam nadzieję, że się uda.

Ja i strona
Na razie wszystko zostaje jak jest – notki co pewien czas, na różne tematy. Chociaż, jak zauważyliście, tematyka tych ostatnich jest bardziej „życiowa”. Jeśli komuś wiedza zawarta na tej stronie się kiedyś przyda to będę ucieszony.

Nie zapominając o Baszu, on także powinien doczekać się jeszcze aktualizacji. Tak naprawdę już został kiedyś zaktualizowany, ale były problemy z FTP uniemożliwiające dalsze prace, a że ja, w przeciwieństwie do deweloperów VCMP, wolę coś porządnie sprawdzić przed oddaniem, to musiałbym nową wersję gruntownie przejrzeć i dopracować, na co niestety nie przewiduję możliwości w najbliższym czasie.

W planie było też utworzenie innych stron internetowych. Plan wciąż aktualny. Tylko wykonawcy brak .

Ja i… ja?
Jak to powiedział pewien sportowiec (ahh, ulotna pamięć), przejdzie on na emeryturę, gdy będzie czuł się na nią gotowy. Nie zamierza odchodzić, by potem wracać. Uważam podobnie – jeśli od czegoś odejdę, to mogę nadal uprawiać to rekreacyjnie, ale nie w wymiarze jak poprzednio. Jestem więc ostrożny w podjęciu tej decyzji, ale z każdym miesiącem zaczynam myśleć o niej coraz poważniej.

Bo nie o to chodzi, by…

Odchodzę stąd. Nie, czekaj, chcę z powrotem!

Comments
  • Gudio 20 kwietnia 2016 at 17:17

    Jedyne co mnie tu trzyma to serwer

  • Piterus 20 kwietnia 2016 at 19:23

    Tak naprawdę w Internecie nie ma czegoś takiego, że „odchodzę, nie piszcie, nie dzwońcie, mnie już nie ma i nie wbiję.” – no chyba, że jest się Polonezem.

    Swojego czasu trochę siedziałem w telefonach, jeśli można tak to nazwać. Mniej więcej tak do końca javy i wczesnego androida. Miałem jakieś tam pojęcie o wgrywaniu ręcznie nowej aktualizacji, zdejmowaniu simlocka czy edycji różnych ustawień do których zwykły użytkownik nie miał dostępu – taki raczej standard. W końcu posiadałem też widzę o różnych modelach, głównie Sony Ericsson, którego już w takiej formie jako tako nie ma, mogłem coś tam doradzić etc. Dużo też grałem na javie, było nawet kilka recenzji – głównie do szuflady.
    Ostatnio porządkując skrzynkę, złapałem się na tym, że jest tam kilka wiadomości z różnych for w tej tematyce – głównie z linkami aktywacyjnymi albo jak zapomniałem hasła. Postanowiłem posprawdzać czy dane fora jeszcze istnieją. Zostało jedno Po zalogowaniu odkryłem, że ostatni raz online byłem na tym koncie 3 lata wstecz, a samo konto powstało jeszcze parę latek wcześniej.

    „Jaki to ma związek?” – zapyta ktoś. Jeśli się z czegoś odchodzi, mam tu na myśli wszelką działalność w Internecie, to zwykle odbywać się ona powinna w miarę jako rozłożona w czasie, a nie jeb odcięta jak kabel od Neostrady, bo to się nigdy nie udaje. Naturalnie z czasem mamy inne, nowe zajęcia i te starsze idą w kąt – taka kolej rzeczy. Nie raz już mówiłem, że nie będę grać w ten shit, a jakoś jeszcze tu siedzę Tymczasem jakiś czas temu poszedłem po rozum do głowy i powiedziałem sobie: „hej. jak będziesz miał przestać się tu udzielać to najzwyczajniej przestaniesz, bo nie będzie Cię to interesowało, a póki masz czas i chęci to why not?” Fakt faktem odkąd to powiedziałem gram mniej, ale chociaż wtedy, kiedy faktycznie mam ochotę, a nie jak wcześniej, kiedy lookanie w browser było nawykiem. Dziś szkoda by mi było bardziej relacji (poważne słowo) z niektórymi niż samego grania.

    VCMP mimo, że tak negowany w jakimś tam stopniu jest ostoją naszej społeczności, bo nie ma co ukrywać – od tego się wszystko zaczęło. Dlatego zawsze wolę określenie „zawieszenie” niż „zamknięcie” bo nikt nie zna przyszłości Przykładowo nie sądziłem, że jeszcze przywrócę swoją stronę, a tymczasem jakoś stoi i mimo, że nie będę tam pisać jakoś super regularnie to nie mam zamiaru jej zamykać ponownie – a może się komuś coś spodoba/przyda czy cokolwiek innego.

    Dlatego jedyne co Ci mogę polecić i co z resztą sam w sumie napisałeś – niczemu nie mów nie, więcej „zawieszania” i mówienia „nie wiem”, bo to jest najzdrowsze i nigdy nie pali za sobą mostów. Sięgaj po coś tylko wtedy kiedy będziesz czerpać z tego radość, bo przecież to jest główny cel tego wszystkiego i przede wszystkim nie porzucaj strony bo to chyba najfajniejsze co wyszło spod Twojej ręki.

    #asierozpisalem #ciekaweczyzsensem

  • emil 20 kwietnia 2016 at 21:34

    Dałeś tu rozprawę jakbyś był arcymistrzem szachowym i zadeklarował że zasiądziesz do stołu od czasu do czasu towarzysko i rekreacyjnie.. Zwykły niszowy MP którego połowa graczy zapomniała że w ogóle istniał, na palcach jednej ręki doliczysz jako tako aktywnych już tylko z boku, czasami zaglądających z ciekawości czy WACEK dodał możliwość latania jetpackiem na Moro server. Ale Murzyn od tylulat u mnie w zakładkach

  • admin 22 kwietnia 2016 at 15:58

    Tak jak Piterus zauważył, większość osób odwiedzających tę stronę rozpoczęło od VCMP i mniejszy lub większy (hmm, mniejszy, zdecydowanie) sentyment do tej gry pozostał.

    Tak jak to wynika z notki, na razie skłaniam się jedynie do opuszczenia VCMP. Nie gram w to, ale nigdy nie powiedziałem „basta” i bardzo, bardzo rzadko, ale jednak, dostaję wiadomości typu „chodź zagrać w vcmp”. Wolałem dlatego swoją sytuację wyjaśnić.

    Nie wiem czy zawieszanie wszystkiego jest dobrą rzeczą. Połowa polskich klanów w tym MP na czele z AoD jest zawieszonych mimo, że w ich powrót nikt nie wierzy. Trzeba się czasem odważyć na krok zakończenia.

  • emil 22 kwietnia 2016 at 20:36

    Oficjalnie AoD istnieje Kiedyś podeślę ci jakieś wypociny i dasz tutaj na murzyna aby dokonać jedynie formalności.

  • Piterus 22 kwietnia 2016 at 21:39

    Rufus jak go naleci to gra, z Badlym ma stały kontakt też.

  • emil 23 kwietnia 2016 at 15:43

    Z Badlym to i ja miałem przez chuj czasu, potem raz może wszedł na irca i tyle. Już z Mikim częściej się kontaktuje.

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and