Co jakiś czas ktoś próbuje robić ekranizacje gier komputerowych. Teraz przyszła kolej na ekranizację… Wyścigówki.
Film „Need for Speed” z grami o tym samym tytule ma jeden wspólny czynnik – wyścigi. Tylko ten jeden. Kilka NFSów pograłem, ale w żadnym nie widziałem trybu kariery z jakąkolwiek fabułą . Myślę, że film mógłby mieć inny tytuł, ale zapewne producenci zdecydowali się na taki krok, by zachęcić graczy komputerowych do obejrzenia filmu. W końcu, gdyby film miał „zwykły” tytuł, mógłby gdzieś zginąć w gąszczu innych podobnych produkcji.
Film na pewno nie jest kopią „Szybkich i Wściekłych”. Są wyścigi, akcja, nieoczekiwane zwroty akcji. Przyjemnie się ogląda, radzę tylko zaopatrzyć się w herbatkę, bo przed ekranem usiądziemy na dwie godziny (!).
Osobiście brakowało mi w tym filmie jednego nieodłącznego czynnika szybkich wyścigów – nitra. Mimo to adrenaliny nie brakuje i film mogę polecić każdemu poszukiwaczowi filmów akcji.
Ocena: 4/5.
W Underground 2 były komiksowe przerywniki, dodające jakąś fabułę.
Film obejrzę chyba tylko ze względu na Aarona Paula z Breaking Bad
BARDZO SŁABY FILM Z DUPY
NA PROPSIE JEDYNIE AKTORKA Z 28 WEEKS LATER (BLONDYNA)
TO CHYBA EKRANIZACJA SAN ANDREAS BO MURZYN LATA CZYM CHCE
OCENIAM NA 1/10 + PIECZENIE ODBYTU
Film nie jest zły, da się obejrzeć i to nie tylko z nudów…
Ptok, byłeś najebany jak oglądałeś. Tak się nie robi!