Niech żyje cyrk!
0

Od dzieciństwa lubiłem cyrk. Gdy zjeżdżała karawana klaunów, akrobatów oraz zwierząt i stawiała potężny namiot – było to wielkie wydarzenie, gdyż miało miejsce raz na ruski rok.

Potem wydoroślałem i do cyrku przestałem chodzić, bo mało kiedy się pojawiał, a gdy już był, to na ogół nie miałem czasu. A że dzieci jeszcze nie mam, to nie miał mnie kto na siłę wyciągnąć .

Ostatni raz w cyrku byłem rok temu, bo złożyło się na to kilka czynników, a przede wszystkim chęć zobaczenia występu cyrkowców po wielu latach przerwy. Przyjechał Cyrk Zalewski, przedstawienie fajne, aczkolwiek na końcu pozostał duży niesmak, gdyż prowadzący spektakl kusił widownię bisem, po czym na końcu dodał „chcecie więcej to zapraszamy następnym razem”, co było po prostu chamskie.

Nie zraziło mnie to jednak do cyrku. Tak samo jak nie zraziły mnie wszelkie protesty i petycje zakazujące występów zwierząt w cyrku. Dla dzieciaka (i dorosłego) fajnie jest zobaczyć zwierzęta, których na co dzień nie zobaczysz. Nie wyobrażam sobie, by zwierząt w cyrku nie było.

W sprawę musieli się włączyć obrońcy praw zwierząt. Argumentują, że zwierzęta są bite, przetrzymywane są w chorych warunkach i ogólnie sama krzywda. Cyrkowcy z kolei ripostują, że tresura nie równa się przemoc, warunki są lepsze niż w dziczy i ogólnie zwierzęta mają się dobrze.

Komu wierzyć? Prawda zapewne stoi po środku. Jednak to, co zniechęca mnie do dania wiary obrońcom jest idiotyczne brnięcie w swoją tezę.

Zobaczmy np. ten artykuł w którym dyrektor ZOO ostro krytykuje ideę cyrku mimo, że ZOO przecież też nie szanuje w pełni praw zwierząt, bo trzyma je w niewoli.

Z kolei miejskie targowisko, gdzie wkrótce odbędzie się przedstawienie cyrkowe (o tym niżej) ma na oficjalnej stronie FB ocenę 2,3/5. Zaintrygowała mnie tak niska cena, bo jakie miejsce może być lepsze, by kupić coś na sobotnie śniadanie oraz obiad, a do tego jeszcze się ubrać? Czy ocena wynika z malejącej ilości sklepów wypychanych przez centra handlowe? Nie. Okazuje się, że dwa lata temu w tym samym miejscu również zorganizowano pokaz cyrkowy. W ciągu kilku dni, strona na FB została zalana ocenami 1/5 i negatywnymi komentarzami w związku z wynajęciem części targowiska dla cyrku. Mamy tu dwie rzeczy, 1) widzimy jak zgranie się grupy osób może zmanipulować ocenę oraz 2) jeśli obrońcy praw zwierząt dopuścili się tak żenującej metody wyrażania swojej opinii, coś definitywnie musi być nie tak z ich rozsądkiem.

Brnięcie w ślepo w obronę zwierząt przynosi zresztą więcej szkód niż pożytku, o czym pisze jedna z moich ulubionych komentatorek, p. Izabela Brodacka-Falzmann. Wszyscy słyszeliśmy o sytuacjach, w której koń przewożący turystów po górach mdleje. Odzywają się wówczas obrońcy zwierząt oraz po części nasze sumienie „jakie biedne zwierzę! Cierpi katusze i jest zaniedbane! Zlikwidować dorożki!”.

Do tego momentu jest fajnie. Nikt jednak nie myśli co dalej. Odpowiedź znajdziecie w bardzo mądrym wpisie p. Falzmann.

I o ile w przypadku zwierząt w cyrku, prawda leży po środku, tak obrońcy praw zwierząt swoim zachowaniem tylko odpychają od siebie i głoszonych teorii.

Tak jak wspominałem, ostatni raz byłem w cyrku w zeszłym roku, idę też za kilka dni. Przypadkiem dostałem ulotkę reklamującą przyjazd cyrku, które rozdawały dwie małe dziewczynki w wieku 10 lat. Pójdę, bo jest okazja i wiem, że będę się dobrze bawił.

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and