Polityka to bagno
1

Zawsze twierdziliście, że polityka to *** (tu wstaw co uważasz za słuszne), wiecie, że tak jest, ale nie mieliście potwierdzenia na papierze?

W takim razie chcę wam przedstawić „paradoks NC” (mam nadzieję, że nikt tego przede mną nie wymyślił i mogę to opatentować i dostać za to kaskę ). Paradoks to coś, co wydaje się być głupie, niemożliwe, ale jak się zagłębimy, to się okaże, że jest to prawdziwe. Przykład pewnego paradoksu, którego nazwy nie pamiętam – dwie osoby czytają książki ze swoich domowych biblioteczek. Osoba 1 przeczytała 80% książek, osoba 2 przeczytała 20%. Kto przeczytał więcej?

Spojler Pokaż

A na czym wspomniany paradoks polega? Przy okazji rozmowy na IRC dorwałem statystykę poparcia dla partii politycznych wykonany niedawno przez TNS. Nie mam pojęcia, czy wykonawca jest wiarygodny, ale spójrzmy.

PiS 36%, PO 34%, SLD 12%, Twój Ruch (Palikota) 5%. Tylko cztery partie wchodzą do Sejmu (mają przynajmniej 5% poparcia), ale Palikot musiałby walczyć do końca o każdy promil… Wyniku.

Paradoks NC – SLD będzie zwycięzcą wyborów.

Jak napisałem, Palikot będzie walczyć o przetrwanie. Tusk z Kaczyńskim powalczą o wygraną. SLD z 12% poparcia raczej nie spadnie nagle do 5%, ani też nie dogoni liderów. Dlaczego więc SLD ma wygrać?

Załóżmy, że takie właśnie będą wyniki wyborów. Palikot i SLD wchodzą do Sejmu, PiS i PO co najwyżej zamienią się miejscami, ale różnica między nimi będzie nieznaczna. Zatem wygra albo Jarek, albo Donald. Teraz mamy bezsensowną zasadę większości. Partia, która wygra wybory, musi utworzyć koalicję większościową, czyli 50% + 1. Jeżeli dobrze myślę, to tyle w przybliżeniu krzesełek przypadnie poszczególnym partiom:

PiS 41%, PO 39%, SLD 14%, Twój Ruch 6% – z założeniem, że PiS i PO mogą zamienić się miejscami.

Z kim zatem PiS czy PO zrobi koalicję? Te dwie partie raczej się nie znoszą, więc zostaje SLD i Twój Ruch. Jednak partia Palikota nie ma wystarczającego poparcia, aby wspólnie przekroczyć wymaganą połowę. Zostają zatem dwie opcje: albo pogodzić się z wrogiem, albo koalicja z lewicowym SLD. Pierwsze wydaje się być nierealne. Więc do wyboru zostaje koalicja z lewicą lub rozpisanie wyborów od nowa, czego partia, która dopiero co wygrała, nie chce.

Wniosek: SLD będzie rządzić, obojętnie która partia wygra. Kaczyński z Tuskiem będą walczyć o wyborców, a poczciwy Leszek Miller będzie w spokoju śledzić wybory.

I macie czarno na białym udowodnione, że polityka to ***, skoro wygra ten, który nie wygrał.

Comments
  • Polityka to bagno 2 | Kącik NC 8 stycznia 2014 at 20:13

    […] Wpis miał się pojawić wkrótce po pierwszej części, ale tak wyszło… W pierwszej części pokazałem, jak to możliwe, że partia, która może liczyć na około 10 procent poparcia w wyborach, wie, że będzie tworzyć koalicję (i tym samym rządzić), bez względu na to kto wygra. Przypomnieć? […]

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and