Polska przestaje być krajem religijnym
6

W następnej ankiecie odsapniemy od poważnych tematów . Dziękuję za głosy.

Z ostatniej ankiety wynika, że przeszło połowa z głosujących nie chodzi do kościoła. Jest to ogólnoświatowy trend, w którym znaczenie religii w życiu maleje i trudno przewidzieć jaki poziom może osiągnąć. Religia jest wręcz na celowniku, jak chociażby wszelkie akcje palikociarni by zdjąć krzyż w sejmie albo afera o to, że dzieci w szkole modlą się przed lekcją matematyki, mimo że robią to codziennie z rana.

Przypomnę, że ankieta powstała w związku z poprzedzającym sondażem, w którym zdecydowana większość opowiedziała się przeciw legalizacji małżeństw homo w Polsce. Zastanawiałem się wtedy, czy wpływ na taki wynik ma religijność ankietowanych. Jak się okazuje, nie ma.

Tymczasem w ostatnich dniach, póki PO i Bronisław Komorowski są u władzy, sejm ma niesamowite szybkie tempo pracy, szkoda że zawsze tak nie było. W ostatnich dniach podpisano ustawę o in vitro oraz coś co bym nazwał pseudo-gender. Doskonale wiecie do czego to zmierza? Oby tylko decydujący głos w sprawie homo-małżeństw miała społeczność polska w referendum, a nie 460 osób w sejmie.

Jak obiecałem, nowa ankieta będzie nieco luźniejsza, bo nie można cały czas się irytować i iść w poważne tematy . Na topie są ostatnio informacje dotyczące dronów, szczególnie jak jeden z nich mógł spowodować kolizję z samolotem.

Drony nie są tanimi zabawkami – najpopularniejszy na allegro kosztuje 330 zł. Ma kamerkę, świecidełka przy śmigłach i potrafi latać przez ponad pół godziny. Został on okrzyknięty „hitem komunijnym” i był nawet oferowany przez operatorów komórkowych w zestawie „komórka + dron”.

Jakby nie patrzeć, dronem można zrobić zdjęcia w powietrzu, czyli tam gdzie nikt normalnie nie wejdzie. Mamy wtedy naprawdę fajne ujęcia, niczym w filmie.

Chociaż pewnie mina by zrzedła, gdyby taki dron przyleciał nam pod okno i gapił się, jak jemy obiad. Albo robimy coś, ekhem, innego z kimś… Lub z samym sobą .

Furorę robi film, na którym do drona przyczepiono pistolet, z którego można było strzelać! To już nie jest zabawa.

https://www.youtube.com/watch?v=bMgRXFvLYKw

Co tu więc sądzić o dronach? Chciałbym poznać waszą opinię. Do dzieła.

Comments
  • emil 26 lipca 2015 at 10:25

    To ty po ankiecie na murzynie wnioskujesz że jesteśmy nie religijnym krajem? Katolikiem mieni się 90% społeczenstwa.

  • Ferex 26 lipca 2015 at 12:49

    A Niemcy twierdzą, że jesteśmy najreligijniejszym krajem w Europie ..

  • admin 26 lipca 2015 at 21:12

    Inaczej.

    „Ankieta na murzynie” pokazuje wynik w grupie głosującej (logiczne). Osoby głosujące odzwierciedlają jakąś część społeczeństwa – większość poniżej 30. roku życia, potrafi korzystać z internetu i w pewien sposób mają zaliczoną przygodę z GTA albo VCMP, co już zostawia schizę na całe życie ;).

    Dobra, już na poważnie. Głosowali ludzie młodzi, to na pewno. Wyszło, że połowa głosujących młodych ludzi nie uczęszcza do kościoła (przy czym nie było określone jaki to kościół – katolicki, prawosławny…) i wynik ten wydaje mi się być w miarę wiarygodny. Piszesz, że 90% jest katolikami, wnioskuję więc, że wierzącymi. Czy uważasz, że ten wynik jest realny?

    Skoro 90% jest katolikami, to na te 10% składają się osoby niewierzące i osoby innych wyznań, więc wychodzi na to, że niewierzących jest kilka procent, ale żeby nie mieszać, to pomińmy tę kwestię…

    Popatrz na osoby z twojego otoczenia. Najpierw na osoby na emeryturze. Tutaj rzeczywiście odsetek osób uczęszczających do kościoła będzie ponad 90%. Teraz dalej, osoby w wieku 40 lat. Czy rzeczywiście tylko 1 na 10 osób w tej grupie nie uczęszcza do kościoła? Kłóciłbym się. A teraz pokolenie 20-latków. Naprawdę TYLKO co dziesiąty nie chodzi do kościoła? O nie, na pewno nie.

    Jak zresztą podaje „Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego” odsetek wierzących w 2011 r. wynosi 60,8%. Jak to się ma do twoich 90%? Ni jak, a myślę, że ta instytucja nie miałaby po co zaniżać wyników.
    http://www.iskk.pl/news/177-konferencja-religijno-polakow-1991-2011.html

    Nie powiem, czy Niemcy mają rację czy nie. Nawet jeśli, to najreligijniejszy nie znaczy, że wszyscy są religijni. Wystarczy, że w Polsce byłoby te 60,8%, a w pozostałych krajach Unii po 50%. Jest najreligijniejszy? Jest.

  • Gudio 27 lipca 2015 at 09:43

    Wśród moich znajomych większość uważa siebie ateistami, ale w papierach są katolikami. Nie praktykują tej religii, jedynie tyle co bierzmowanie i ślub, żeby nie było spin ze strony rodziców swojej ukochanej. Na tym kończy się nasz udział w religii. Tak samo będzie u mnie.

    Są jednak przypadki, gdzie osoby w moim wieku, które znam chodzą co tydzień do kościoła – mieszkają z babcią pod wspólnym dachem. Na moje pytanie: „Dlaczego chodzisz? Musisz? Chcesz?” – odpowiedź: „Wioska. Babcia będzie miała przejebane jak nie pójdę – zaraz będą plotki”. Miałbym to osobiście w dupie, ale cóż poradzić.

  • emil 27 lipca 2015 at 15:03

    Patrz w statystyki a będziesz mądry, w 2011 60,8 a w 2013 będzie to 67%, jakiś nagłe nawrócenia? Ja osobiście z religią to już tylko z szacunku do mojej mamy, pójdę od święta do kościoła, spowiedzi nie uznaję i nie spowiadam się. Nie mam zadnego parcia ze strony rodziny, jak się wy bierzmowałem tak sam podejmuje swoje religijne decyzje i wszyscy to szanują. To co Gudio pisał to i u mnie sie sprawdza „ty ja chodze bo mama sie drze na mnie”, stary 20 letni koń a chodzi do kościoła bo mama każe?

  • admin 28 lipca 2015 at 20:48

    Czy możesz zamieścić adres strony z tym odwołaniem do 67%?

    Dotknęliście tutaj jakże ważnej sprawy – idę do kościoła, bo mama, babcia, plotki. Czy to można nazwać religią? Nie.

    Nie wiem jakie jest zdanie kościoła katolickiego, ale według mnie nie ma czegoś takiego jak katolik wierzący, ale niepraktykujący. Bo skoro ktoś uważa siebie za katolika, to powinien znać wszystkie przykazania, prawdy i tam te inne, co się kiedyś w gimbazie uczyło na pamięć :P. Mamy tam zapisane m.in. „w niedzielę i święta we mszy św. nabożnie uczestniczyć” czy „przynajmniej raz w roku spowiadać się, a w okresie wielkanocnym komunię św. przyjmować”. Ktoś kto dobrowolnie te przykazania odrzuca nie może siebie nazywać katolikiem, prędzej coś w stylu, że wierzy w Boga i życie po śmierci, i na tym kropka.

    Jest też taki trend, że ludzie dobrowolnie stają się takimi „wierzącymi niepraktykującymi”, bo wkurwia ich podejście księdza. Nie podoba im się jak ksiądz prowadzi mszę, że chce tylko pieniędzy, że coś tam wydziwia (piszę z własnego doświadczenia). Ale czy to jest powód, żeby opuścić kościół? Zawsze można jechać na mszę do innego kościoła, czyli maksymalnie kilka kilometrów albo po prostu iść do kościoła, uczestniczyć w modlitwach, ale nie słuchać głupot gadanych z ambony. U mnie ksiądz często przy kazaniu w pewnym momencie rzuca zdanie „w pewnym mieście w Ameryce” czy gdzieś daleko, gdzie nikt nie był, coś tam się zdarzyło. Dla mnie to jest bajka wymyślona na potrzeby kazania, a nie prawdziwe wydarzenie, dlatego na kazaniach często się wyłączam i myślę nad różnymi przyziemnymi sprawami. Taka ciekawostka, że chyba póki co większość scenariuszów do moich filmów z GTA powstała właśnie podczas kazań ;).

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and