3 zawody, które w przeciągu ostatnich lat straciły na znaczeniu
5

Moja lista zawodów, które wyróżniają się tym, że zostały zdegradowane…

Nauczyciel. Zdecydowanie stracił najwięcej. Kiedyś nauczyciel był osobą szanowaną, autorytetem, każdy obchodził się z nim kulturalnie, a gdy uczeń coś przeskrobał, to od razu dostał linijką po łapach (nie wspominając o sytuacjach, gdy dzieciak wracał do domu i powiedział rodzicom o tym, że dostał linijką, to kolejną karę otrzymał od rodziców). Dzisiaj sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Nauczyciel jest przedmiotem kpin, jest bezradny wobec ucznia, który może go nie szanować, a Broń Boże nauczycielu, nie uderzaj dzieciaka, bo będziesz mieć na pieńku z jego rodzicami i całą dyrekcją, która będzie kazać ci zbierać manatki. A z obsranymi papierami fajnej roboty już nie dostaniesz.

Policjant. Gdy jeszcze był „milicjantem”, to ludzie się go bali, że za każde wykroczenie mogą dostać pałą po głowie, więc starali nie wchodzić się mu w drogę. Dzisiaj, gdy policjant kogoś uderzy, to mamy skandal stulecia i nagłówki „POLICJA BIJE LUDZI”.

Ksiądz. Księdzem nie każdy może zostać – trzeba mieć do tego powołanie oraz trzeba zachować celibat. Kiedyś to co powiedział z ambony do wiernych należało szanować, uczestniczył w życiu mieszkańców (proszę odwołać się do polskiej literatury, w której opisywano zebrania wiejskie, na których ksiądz, dyrektor lokalnej szkoły oraz sołtys mieli najważniejsze zdanie). Dzisiaj ksiądz jest wyśmiewany, bezpodstawnie szykanowany, pojawia się model „księdza zboczeńca”.

Wyróżnienie: Tester pewnej modyfikacji dla gry komputerowej. Spojrzałem na siebie… Ranga tosterów upadła. Kilka lat temu zostanie tosterem było wręcz błogosławieństwem Bożym, każdy zazdrościł. Dzisiaj ta ranga mało co znaczy, a do tego dochodzą stwierdzenia „jacy tosterzy, taki mp”.

Zgadzacie się z listą?

Comments
  • Stoku 7 lutego 2014 at 15:21

    Teraz w czasach „bezstresowego wychowania”, to nawet rodzic może mieć problemy za klapsa, a co tu dopiero mówić nauczycielu?

    Policja straciła na znaczeniu głównie przez system, swoją nadgorliwość i częste nadużywanie władzy. Nie szanują obywateli, to nie dostają szacunku od nich. Są „psy” i jest policja. Ci pierwsi preferują działania karne (będzie premia, pochwała od szefa, mogą zostać bohaterami w mediach), natomiast drudzy prewencyjne (prawidłowe, ale nikt tego nie doceni, poza otrzymaniem mało znaczącego szacunku obywatela).
    Milicja to czasy przeszłe, kiedy panowała godzina policyjna itd. Teraz pod tym względem jesteśmy trochę bardziej „cywilizowanym” państwem i nie przeszłoby takie coś.

    Ksiądz stracił najwięcej przez tych bez powołania i przez media (od których dawno się odciąłem, bo… mówią nieprawdę). Ostatnio też nagłośniło się dużo o ateizmie i nagle każdy został ateistą.

    O testerach już nie chce mi się rozpisywać, ale warto przytoczyć przykład dziennikarzy i redaktorów, o których wcześniej wspomniałem, bo to jest całkowita porażka.
    Niedawno czytałem sobie artykuł na pewnym, bardzo szanowanym serwisie regionalnym. „W centrum miasta, przy ulicy Polnej […]” – brawo, o dziwo jest zachowana interpunkcja, ortografia, super! Istnieje jedno ale… w centrum tego miasta nie ma takiej ulicy! Lepiej… jest ona oddalona od centrum o kilka dobrych kilometrów, ale znajduje się taka sama w centrum pobliskiego miasta!

    Summa summarum, dziennikarze i redaktorzy (media) to gówno nad gównami, bo to przez ich nierzetelne informacje, każdy inny zawód, człowiek i firma może stracić najwięcej.

    Dziękuję za uwagę.

  • admin 7 lutego 2014 at 23:04

    Co do dziennikarzy to mamy kilka typów. Jeden pisze tak, żeby władza była pokazana w jak najlepszym świetle. Drugi potrafi z bardzo krótkiego materiału zrobić artykuł na kilka stron (przez sztuczne wydłużanie zdań, stąd masz nieudaną próbę „w centrum miasta”). Trzeci w ogóle nie potrafi pisać. Czwarty, piąty, dziesiąty…

    Media są z reguły nierzetelne. Prawdziwym krulem nieżetelności jest bez wątpienia Fakt. Ostatnio podawali w wiadomościach, że Adam Małysz zrezygnował z funkcji attache (wymowa: atasze) na igrzyskach w Soczi. Chciałem poznać szczegóły tego zdarzenia, więc wpisuję w wyszukiwarkę „Adam Małysz” i zakładka „Wiadomości”.
    Serwis 1: Adam Małysz zrezygnował
    Serwis 2: Adam Małysz zrezygnował
    Fakt.pl: Adam Małysz nie zrezygnował

    Najgorsze w dziennikarstwie jest to, że wiele ludzi czyta/ogląda/słucha to, co oni powiedzą i ślepo w to wierzy (pacz podany przeze mnie przykład z brakiem pieniędzy na odśnieżanie dróg). A wystarczy czasem ruszyć mózgownicą i pomyśleć „ty, ale chwila, niedawno mówili jeszcze coś innego”. Ale ludzie to podchwycą.

    Mimo wszystko dziennikarz to fajny zawód. Jeżeli nie dasz żadnych gaf, to masz spokojną pracę.

  • admin 8 lutego 2014 at 00:52

    Co do policjantów, oto film z dzisiaj SA Wardega. On znany jest z takich filmów, ale nie wiem, czy nie posuwa się za daleko. Kiedyś to nikt nie miałby ochoty na takie głupie żarty z policją. http://www.youtube.com/watch?v=b31lg6DTgJw

  • Stoku 8 lutego 2014 at 02:56

    No niestety raczej spora większość wierzy dziennikarzom i redaktorom. Ja sam (jak każdy inny) kiedyś potrafiłbym uwierzyć w każdą informację, ale nauczyłem się traktować wszystkie z dystansem (takich osób już niestety garstka), bo w nich będzie 60% prawdy, ale istotniejsze 40% kłamstwa. Wiadomo, że czytelnika trzeba zachęcić ciekawym wstępem, czy też nagłówkiem, ale powinna być zachowana jakaś granica ich bajek, bo większość łyknie całość jak młody pelikan. Ostatnio najlepszą komedią dla mnie był program dokumentalny, który wspominał coś o uwadze Dlatego byłem uważny i tamten reportaż jeszcze bardziej uświadomił mnie, jak bardzo głupie mamy prawo, jak bardzo beznadziejnie działają niektóre organizacje pożytku publicznego (z autopsji wiem, że one… nie działają, ale dostają jakiś procent podatku) i jak bardzo bezczelni (!) potrafią być dziennikarze, żeby nagrać nawet byle jaki materiał!!! Niestety będąc w stanie trzeźwości śmiałem się z nagrania, zamiast zrobić coś w kierunku poprawy jakości naszych mediów… bo co można zrobić? Dlatego w moich oczach większość ludzi wykonujący ten zawód jest dnem.

    Co do policji i Wardegi… nasuwa mi się tylko przysłowie „jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”. Oglądałem niedawno innego chłopaka, co prowokował policję psikając sprężonym powietrzem po ścianach (taki skryty graficiarz). No nic innego, jak dobra prowokacja, ale ona pięknie pokazuje tę nadgorliwość o której wcześniej pisałem. Mnie to nawet śmieszyło, bo niestety muszę płacić im, ale jeszcze nigdy nie dostałem od policji żadnej pomocy (jak było trzeba, to ani razu skurwisyny mi nie pomogły, za to niejednokrotnie próbowali się czepić czegokolwiek, kiedy nie mieli nic innego do roboty albo chcieli dorobić kilka PLNów, co im się nie udało ). Jestem też osobą neutralną i bezkonfliktową, także u mnie musieli sobie zasłużyć na pogorszoną opinię. Nie wiem też, czy dobrze jest porównywać milicję, kiedy w czasach jej świetności miasta i media były mało rozwinięte, z policją w dniu dzisiejszym. Teraz pilnują się, bo jakby ten drugi działał jak milicjant, to jakiś pseudo dziennikarz podchwyciłby temat, podkoloryzowałby jakieś niezgodne z prawem działanie i miałby przesrane na całym świecie

    Przykładów w obu zawodach można wymieniać w nieskończoność, ale nawet nie chce mi się tego robić. Plus jest taki, że w przypadku tego drugiego można chociaż napisać skargę/zażalenie (jakkolwiek to prawnie nazywają), ale co w przypadku typowej nadgorliwości? Dlatego przytoczyłem w/w przysłowie, bo sporo ich działań jest tak samo chamskich, jak te prowokacje, a podobno nic nie dzieje się bez powodu.

  • admin 8 lutego 2014 at 21:54

    Na pewno nie możesz mówić, że wszyscy policjanci „nie są przydatni”. Co z patrolami drogowymi? Łapią tych, którzy łamią wykroczenia.

    W ogóle jaki był cel filmu Wardegi? Ośmieszyć policjantów. Bo zobacz jak typowy użytkownik internetu będzie oglądać film.

    Gościu pokazuje, że „telefon” będzie zrobiony z ciasta.
    internauta: O lol beka xD.
    Policja zatrzymuje do kontroli.
    internauta: trololo zaraz będzie akcje xD.
    Wardega zjada swój „telefon”.
    internauta: xDDDDDDDDDDDDD.
    (pierwsza sytuacja) Policjant uśmiecha się i nie daje mandatu, bo nie ma za co.
    internatura: Spoko policjant, fajność xDDDD.
    (druga sytuacja) Policjant wystawia mandat.
    internauta: CO ZA ZJEBANY PIES, PRZECIEŻ ON NIE KORZYSTAŁ Z TELEFONU!!!

    Aż boję się pomyśleć co by było, gdyby taki Wardega przebrał się za Araba (koniecznie z turbanem) i łaził po mieście z atrapą bomby. Pewnie byłby to hit internetu i każdy beka z policjantów, którzy zatrzymują go bezpodstawnie, bo to nie jest bomba. A gdyby to jednak była bomba? I taki osobnik nie zostałby zatrzymany? Wtedy komentarze „POLICJA NIC NIE ROBI”.

    Wypadałoby wspomnieć tutaj o jednej, istotnej rzeczy – polskiej mentalności. Gdy jest dobrze, to nikt nic nie mówi (nawet nie pochwali). Z kolei jeżeli jest choć trochę źle, to każdy otwiera japę i wyraża swoje niezadowolenie. Przekonałem się o tej mentalności na własnej skórze wiele razy, więc wiem o czym piszę :).

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and