Modernizacja komputera – dzień drugi
2

Cześć Aero .

Wstałem dosyć późno, około 9:30. Patrząc, że został mi tylko stary chleb, a w lodówce pręty, postanowiłem pójść do sklepu na zakupy. Gdy wróciłem z łazienki, zauważyłem na swoim telefonie nieodebrane połączenie. „Ooo, moje zamówienie”.

Tak oto dosyć szybko przyszła moja pierwsza paczka z kartą graficzną. I tak oto spaloną Nvidię, która miała swój debiut na rynku w 2007 roku, zamieniłem na Nvidię o 5 lat młodszą. Przypomnę, że według allegrowicza, który kartę oferował, obsługuje ona GTA 5 . Niezła ściema, ale dosyć prawdopodobne, że do tej gry wystarczy.

Wygląd nowej karty zrobił wrażenie, bo oprócz całego procesora, był także duży wiatrak, a całość jeszcze pokryta dużym kawałkiem plastiku. Licho wie, co pod nim siedzi. Karta na tyle duża, że musiałem z obudowy komputera usunąć jedną prostokątną zaślepkę, bo teraz karta potrzebuje dwóch slotów – jeden na wyjście obrazu, drugi na wiatraczek .

Zanim udało mi się kartę wymienić, to kolejna seria przekleństw. Kable nie pomagały, a dodatkowo musiałem wymontować kilka sztuk osprzętowania, w tym m.in. wiatrak przymocowany do obudowy. Wreszcie się udało. I w ten oto sposób otwarta skrzynia leżała na środku pokoju, bo potrzebowałem jeszcze nowego zasilacza, który uciągnie taką bestię.

Oczywiście po tym wszystkim odechciało mi się jeść . Czekałem więc z nadzieją, że i moja kolejna przesyłka wkrótce dojdzie. W międzyczasie poczytałem instrukcję montowania karty :D, lepiej późno niż wcale. I zamarłem.

Okazało się, że karta graficzna chce ssać więcej prądu, niż tylko to co daje płyta główna – dodatkowe gniazdko na prąd. Poprzednia karta nie potrzebowała dodatkowego zasilania. W panice zacząłem na telefonie szukać strony na której kupiłem zasilacz, był tam opis jakie końcówki posiada. I całe szczęście akurat była taka, jaką potrzebowałem .

Mijają godziny, pogodziłem się z tym, że dzisiaj już nic z tego. Gdy około godziny 16. telefon, że moja przesyłka zaraz będzie. 500 watowy zasilacz, który jak się przypadkiem okazało, jest taki sam jak Emila .

Mając wciąż stary zasilacz w komputerze, wyciągam pojedynczo każdy kabel, który wychodzi z starego zasilacza i wkładam odpowiedni kabel z nowego zasilacza. Gdy już starego zasilacza nic nie łączyło z komputerem (zajechało ironią), montuję nowy zasilacz i przystępuję do zamontowania wszystkiego, co musiałem wymontować.

Problem pojawił się z wiatrakiem, który był przymocowany do obudowy bo… Nie patrzyłem,w  którą stronę był on skierowany. Może on albo wdmuchiwać powietrze do środka, albo wydmuchiwać na zewnątrz. Pół godziny w google i pytania na forach typu „mam 3 wiatraki w obudowie, jak je ustawić?”.

Ja mam kurwa jeden, nie trzy!

Na dodatek nie potrafiłem rozróżnić, z której strony będzie dmuchane powietrze. Raz kozie śmierć, ustawiłem (jak się teraz okazało ), że powietrze będzie wydmuchiwane ze środka – i tak to chyba miało być.

Skręciłem obudowę i dumnie podłączyłem klawiaturę, monitor i inne pierdoły, po czym nacisnąłem włącznik. „Jak pierdolnie, to tylko raz”.

Udało się. Komputer się włączył, sterowniki się długo instalowały, procesor nowy to niestety nie jest, więc wszystko ładuje się w takim samym tempie jak wtedy, ale za to z obudowy jakby ciszej, zapach nowej nalepki w powietrzu i różnica w temperaturze. Wtedy przy normalnej pracy 65 stopni, teraz jakieś 35 (a nawet jeszcze mniej – 30). Wtedy przy głupiej grze z klockami, temperatura wzrosła o 10 stopni (i potem komputer się zaciął, więc być może poszybowałoby jeszcze nieco w górę), a teraz tylko o 5. Wtedy karta mogła zużywać maksymalnie 50 wat (brak oficjalnych danych), teraz 150.

Ze swojego zakupu jestem zadowolony, liczę na to, że karta ta posłuży mi przez kilka lat. Prawdziwy test urządzę nieco później na jakiejś lepszej grze typu Just Cause.

To nie koniec modernizacji, ale zakup procesora sobie odłożę na kilka tygodni .

Comments
  • emil 4 lipca 2014 at 16:09

    Jaki masz procek? Bo nie pytałem nawet. Jeśli chcesz poczuć wymagania na 100% to zainstaluj Metro Last Light albo Max Payne 3, obydwie gry wycisnęły ode mnie 100%, a po dwu godzinnych sesjach gry temperatura z rzędu 80 stopni na grafice Po prostu obydwie te gry świetnie wyciskają z kompa to co najlepsze. Watch Dogsy to poczekaj do nowego procka, bo mają tak chujową optymalizację że aż szkoda gadać.

  • admin 5 lipca 2014 at 13:07

    Na razie grałem tylko Max Payne 1, więc lepiej nie robić skoku od razu na trzecią część :).

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and