Ognisty lisek odłożony do szafy
4

Pamiętam doskonale pojawienie się Firefoxa na rynku. Internet był w powijakach, ale jak już ktoś miał brzęczący modem, to odkrywał wirtualny świat z pomocą Windowsowego Internet Explorera. Był Netscape Navigator, była Opera, była Mozilla, ale IE starczał. Internet zaczął się rozwijać, a fundacja Mozilli postanowiła swoją flagową przeglądarkę odchudzić, tworząc Firefoxa. Wyobrażacie sobie dzisiaj otwieranie każdej nowej strony w nowym oknie? Kiedyś tylko tak przeglądano internet, a wprowadzenie obsługi kart w którejś wersji Firefoxa 0.x było rozwiązaniem innowacyjnym.

Z czasem Firefox zdobywał coraz większą popularność, odbierając dotychczasowych użytkowników IE oraz świeżaków w internetowych progach. Program był stale rozwijany, wtyczki pozwalały na nieograniczone rozbudowanie opcji (i na początku trzeba je było instalować ręcznie!). Wszystko fajnie, póki nie pojawił się konkurent w postaci Google Chrome i zaczęła się „wojna numerkowa”, kto z tej dwójki wyda wersję z wyższą liczbą.

Tę wojnę Firefox przegrał, gdyż będąc na szczycie popularność, stracił ogromny udział w rynku przeglądarek. Chcąc sytuację podratować, twórcy hucznie wydali wersję 57, nazwaną Quantum i opisując, jaka ona jest wspaniała i szybko działa.

Tylko, że ona szybko działa, bo większość wtyczek nie działa…

I tak, będąc użytkownikiem Firefoxa od wersji z „zerem” na początku, zakończyła się moja przygoda z tą przeglądarką. Ognistego liska zamieniłem na… Wodnego.

Waterfox to tzw. fork Firefoxa. Powstawał jako 64-bitowa wersja Firefoxa, gdy tej jeszcze nie było. Dziś to wciąż klon Firefoxa, przystosowany dla systemów 64-bitowych, z wyłączoną telemetrią oraz odblokowanymi „starymi” wtyczkami, które w Quantum nie działają. Wystarczy zainstalować Waterfoxa, w kreatorze skopiować profil Firefoxa i voila!

Comments
  • Piterus 13 stycznia 2018 at 21:42

    Ja od jakiegoś czasu Chrome zarówno na telefonie jak i PC.

  • NC 16 stycznia 2018 at 19:42

    Do Chroma się przyzwyczaić nie mogę…

    I w sumie Google już wystarczająco szpieguje na mnie

  • mihix 17 stycznia 2018 at 22:39

    Mnie zaczął wkurzać Chromium i po siedmiu latach wróciłem do liska z okazji wydania quantum. No i muszę przyznać że lepiej radzi sobie na słabszym sprzęcie. Tylko ten brak starszych dodatków przeszkadza. Dobrze że napisałeś o tym waterfoxie, potestuję.

  • NC 18 stycznia 2018 at 16:40

    Jest sporo odmian Firefoxa, często spotkałem się też z PaleMoon
    https://en.wikipedia.org/wiki/Category:Web_browsers_based_on_Firefox

    Dla mnie Waterfox po skonfigurowaniu wygląda jak „dawny” Firefox, wraz z wszystkimi możliwościami za sprawą wtyczek.

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and