Mafia 2 recenzja
8

Po niesamowitej Mafii 1 (którą zrecenzowałem po 10 latach na łamach murzyna) – niesamowitej za sprawą wciągającej fabuły (może poza wątkiem, że taksówkarz staje się mafiozo ), dopracowaniu wielu szczegółów oraz świetnej ścieżki fonicznej. Praktycznie nieznane wcześniej czeskie studio programistyczne z marszu zdobyło rozgłos, podejmuje rękawice z Rockstar Games, które za sprawą GTA 3 zostawiło konkurentów daleko w tyle.

Przypomnijmy sobie zresztą Mafię 1!

Gdy więc poszła informacja, że będzie kontynuacja (od tych samych twórców), oczekiwania były ogromne. I niestety, ale deweloperzy ich nie przeskoczyli. Stworzyli wprawdzie dobrą grę, ale nie była tym, czym pierwowzór, co potwierdzają choćby oceny na gry-online – Mafia 1: 9,4/10, Mafia 2: 8,2/10. Moim zdaniem brakowało „mafii w mafii”. Poniższa recenzja opiera się o moją drugą przygodę z Mafią 2.

Pierwsze momenty akcji, czyli udział naszego bohatera Vito w wojnie od razu daje graczu do zrozumienia, że gra idzie innym tokiem myślenia niż jedynka (w kierunku rynku amerykańskiego? – w końcu czeskie studio zostało dwa lata wcześniej kupione przez amerykańskie Take Two). Po wojnie wracamy do rodzinnego miasta i od razu zostajemy przywitani przez naszego kolegę od tańca i różańca. Cel drugiego rozdziału jest prosty – trzeba pokazać się matce, ale ile przyjemności sprawiło mi łażenie po okolicy i gadanie z napotkanymi ludźmi oraz obserwacja zachowań innych!

I wielka szkoda, że w kolejnych rozdziałach nie zdecydowano się pójść tym tropem… Chociaż w grze jest wiele drobnych dopracowań (roznoszenie gazet, odpadające kołpaki, uruchomione wycieraczki w czasie deszczu, zjeżdżanie kierowców na bok celem sprawdzenia stanu samochodu…), żaden z nich nie ma istotnego wpływu na gracza.

Fabuła jest zresztą jedną wielką sinusoidą – po powrocie z wojny zajmujemy się drobnymi rzeczami i gdy w końcu zaczyna się nam układać, trafiamy do więzienia. Gdy z niego wychodzimy, zaczynamy ponownie pracować na respekt i wstępujemy do mafii, ale brak tutaj zżycia z innymi gangsterami (poza oczywiście z Joe). W końcu ktoś się wkurzył i spalił dom Vito, gracz nie ma grosza przy sobie, coś tam robimy, znowu wpadka z przekrętem Henry’ego, szukanie na gwałt kasy i wielki finał.

Takie ciągłe wzloty i upadki moim zdaniem mocno zaszkodziły fabule. Dla porównania, w „jedynce” cały czas pięliśmy się w górę. Niby każda misja była schematyczna – stary dziad coś tam bajdurzy, bierzemy kumpli i idziemy po brońki oraz wóz, i ruszamy na miasto – ale doskonale pozwalało wczuć się w rolę mafii trzęsącej miastem.

Skoro już o fabule piszę – od początku miałem twórcom trochę za złe, że wpletli wątek Tommy’ego Angelo do gry w mocno przeciętny sposób. Co prawda tak samo kiedyś miałem za złe zakończenie Mafii 1 (bo jaki sens grać postacią, która w końcu zostanie zabita?), ale dziś powiem, że to było dosyć sprytne zwieńczenie fabuły z dosadnym morałem. Przedstawienie śmierci Angelo z perspektywy bohaterów Mafii 2 ma sens, mam jednak żal, że zostało to pokazane jako sposób dorobienia się kilku groszy dla mafiozów, nad którymi wisi groźba kulki w łeb. Wolałbym jakąś solidną podbudowę i w innym momencie gry…

Swoją drogą – czy już przy tworzeniu Mafii 1 padł pomysł o kontynuacji i powiązania gier poprzez scenę śmierci Angelo? Jeśli ktoś zna odpowiedź na to pytanie proszę o komentarz .

Tyle na temat fabuły. Ze strony graficznej jest naprawdę dobrze, nawet dziś, czyli 8 lat po premierze, do grafiki po prostu nie da się doczepić, a do tego gracze nvidii mają PhysX. Duży plusik także za mapę w wersji śnieżnej i letniej (to ślizganie się na zaśnieżonej drodze ). Gra dorobiła się także więcej piosenek, które mimo że pochodzą z lat 50. ubiegłego wieku, powinniśmy część rozpoznać. Podobały mi się także wspomniane wcześniej rozmaite dopracowania, a fajnym i dosyć oryginalnym akcentem było zbieranie okładek Playboya – RIP Hugh. Miłym dodatkiem było umieszczenie zeznań Angelo na ekranach ładowania, chociaż przy szybko wczytującej się grze niewiele przeczytamy . Na minus niestety duży regres inteligencji policji, którzy właściwie przestali być zainteresowani wykroczeniami gracza, niewykorzystany potencjał telefonu, brak trybu swobodnego poruszania się po mieście. Mieszane odczucia mam do ruchu drogowego, bo z jednej strony włączanie się do ruchu z różnych pasów przebiega wyjątkowo płynnie, z drugiej, jak chyba w każdej grze z dużym światem, komputerowi kierowcy mają tendencję do bezsensownej zmiany pasa ruchu, szczególnie gdy pędzimy pustym pasem zawrotną prędkością. Kompletnie skaszaniono system HP. Niby mamy 100% życia i życie się samo po kilku sekundach uzupełnia, jednak uzupełnienie to jest tylko do niewielkiego poziomu, a w trakcie misji rzadko kiedy znajdziemy przekąski, którymi przywracamy pasek życia do koloru zieleni. Wygląda to więc tak, że rozpoczynając misję z pełnym paskiem, dostaniemy kilka kulek i nasz stan życia będzie gdzieś na 50%. Od tego momentu musimy się chować za wszystkim, bowiem dwa strzały i bohater zginie, więc resztę misji właściwie przechodzimy mając 1-50% HP… Ale misję przejdziemy.

Gra doczekała się także kilku dodatków DLC, których ideę będę zawsze krytykować, bo to żywy wyzysk i śmianie się w twarz gracza (OT: bezczelność by przed premierą Far Cry 5 już mówić o płatnych dodatkach). Dwa dodatki z przygodami Jimmy’ego wyłączyłem tak szybko jak włączyłem, ale wątek Joe wydawał mi się być interesujący i tak na początku było, bo rozwikłaliśmy sprawę z wkopaniem Vito do więzienia. Potem natomiast było marnie, misje nudne, frustrujące, bez jakiejkolwiek podbudowy (statyczny ekran z obrazkiem za odprawę przed-misyjną) i bezsensowny czasomierz. Zapewne chodziło tutaj o rywalizowanie z innymi graczami, ale jak można rywalizować, gdy gra nie zachęca do zabawy? Jak dla mnie wspomniane DLC jakością wykonania przypominają darmowe modyfikacje do GTA dodające misje.

Ode mnie gra dostaje 4 z małym +. Gra jest dobra, ale stać ją było na więcej i prawdopodobnie miała być bardziej dopracowana, co zobaczymy na poniższym filmie przedstawiającym fragmenty pokazu możliwości wczesnej wersji gry. Ciekawy jest także komentarz pod filmem – zamieszczam.

Spojler Pokaż
Comments
  • emil 26 lutego 2018 at 20:54

    Mafię 2 rokrocznie odpalam w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Początek gry jak Vito wysiada z taksówki, „Let it Snow” w tle, cała ta otoczka, kurwa jakie to magiczne jest. Klimat świąt w stu procentach. W sumie przez święta jako że nie miałem co robić to doszedłem właśnie do rozdziału zabójstwa Tomiego. Grałem i w 3 gdzie nie dało się w nią grać, nie wiem jak teraz czy połatali ale opinie są marne. Według Mnie Mafia 2<Mafia 1 i nie chodzi o to że lepsza graficznie czy coś, jedynkę obdarzam ogromnym sentymentem ale ile ja się naprzeklinałem na tym jebanym Hotelu (tzn ta misja po eksplozji w hotelu) gdzie ucieka się po dachach. Ten klimat i otoczka wokół tych misji, zwłaszcza gdy bierzemy udział w sabotażu przed wyścigiem. Środek nocy, pustki na ulicach, na moście wypadek, służby, koroner i gapie, ochroniarz przed torem otwierający nam szlaban, takie smaczki powodują że aż chce się grać w takie gry.

  • Stoku 27 lutego 2018 at 16:23

    MII super gra, fabuła mnie wciągnęła i tak przeszedłem ją dość szybko. Zapomniałeś napisać o bardzo ładnych cutscenkach, dzięki którym nawet moja kobietka oglądała jak gram, bo całość wyszła jak ciekawy film na pewno przyjemne było dla mnie granie na padzie i na dużym tv, grafika na max jest bardzo ładna. Przeszedłem ją z rok temu i do tej pory wciągnęło mnie tak tylko GTA5, gdzie bardzo mi szkoda, że główne misje się skończyły. W MII brakuje z pewnością trybu wolnej jazdy po przejściu, zdenerwowała mnie też utrata kasy po jednej z misji, którą mogłem wydać na ulepszenie furki gdybym tylko wiedział. A ten filmik ostatni zaraz oglądnę, musi być ciekawy. A może są też jakieś mody przywracające rzeczy z wersji „alpha”? Pozdrówki.

  • Stoku 27 lutego 2018 at 17:01

    Siemasz emil

  • emil 1 marca 2018 at 18:37

    Siemasz siemasz Stoku, ostatnio jakoś 3-4 lata temu na Ircu się rozmawiało Co do modów to NC nalezy tu wywołać, on obeznany w modyfikacjach jest.

  • NC 1 marca 2018 at 19:29

    Emil, myślę że twój komentarz to najlepsze streszczenie tej notki .

    Stoku, czy cutscenki w Mafii 2 są wyjątkowe? Wydaje mi się, że jak na 2010 rok to takie standardowe. A wszystkie gry z ostatnich kilku lat odpalone na full detalach na telewizorze będą przecież ładnie wyglądać . Co do modów przywracających, to możesz poszukać ewentualnie przywrócenie broni czy pojazdów, gdzieś schowanych w grze, bo moim zdaniem te najsmaczniejsze kąski w postaci wyciętych misji znajdziesz jedynie w postaci pozostałych dialogów.

  • Stoku 3 marca 2018 at 00:54

    Cutscenki wyglądały na tyle ładnie, że ukończyłem całą grę i nawet moja lejdi prosiła mnie żebym grał, bo jej się podobało :p a porównania do innych gier nie mam, bo raczej mało gram w singleplajery.

    No gadało się i grało się szkoda że kanał irc upadł i że nie dało się tam wejść bez dodatkowego oprogramowania i wpisywania czegokolwiek, np przez sam adres www po którymś formacie już nie chciało mi się tego instalować

  • NC 3 marca 2018 at 11:15

    Wiesz Stoku, takie rzeczy upadają, a my wszyscy się do tego w końcu przyczyniliśmy, bo przestaliśmy wchodzić . I już nie bajdurz, że się po formacie nie chciało instalować, jakoś przeglądarkę i antywir pewnie wgrywałeś .

    Największą wadą IRC jest to, że nawet jeśli ty masz czas teraz pogadać, to ciężko było dorwać kogoś, kto też w tym samym czasie miał ochotę na pogawędkę. Przez kilka miesięcy Gudio postawił Rocket Chat, bardzo fajne rozwiązanie, takie czaty z ircowym klimatem, tylko wszystko jest logowane, więc możesz rzucić jakimś hasłem dziś i zobaczyć jutro czy ci ktoś odpisze, ewentualnie odpisze ci w tej samej chwili rzecz jasna… Chociaż z drugiej strony te właśnie niezapisywanie rozmów w IRC gdy cię nie ma, było na swój sposób fajne, można było kogoś obgadywać, a w momencie gdy on wszedł na kanał, zaprzestać rozmowy . Przy zapisywaniu historii dla wszystkich tak się nie da.

    Później nawet na Rocket Chat nie mieliśmy czasu, trochę się zepsuł i padł. Ale jak chcesz, to ludzie z LU-DM mają coś podobnego Discord, to może Piterus ci coś więcej o tym opowie, bo ja się jednak w tym nie odnajduję .

  • Stoku 3 marca 2018 at 14:38

    Antywira nigdy nie instaluję, a przeglądarkę tak, z tym że po odpaleniu nie muszę szuakć/pamiętać serwera,kanału.
    Na rocketchat bylo potrzebne założenie konta, co go przekreśliło. Do tego jal mówisz, że logowanie było, to już w ogóle do dupy :l albo mogłoby być nl 5 ostatnich i koniec.

    To może trzeba wypróbować chat na interii czy wp? XDD

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and