Otrzymałem ostatnio takie pytanie od użytkownika EJ,
NC doceniasz prace deweloperów VCMP mimo konfliktów personalnych i niezgadzaniem się z np drogą wybraną co do ASI i CLEO???
Odpowiedź zacznę od tyłu, czyli moje „konflikty”. Nigdy nie byłem z nikim w konflikcie. To, że się nie zgadzałem z kierunkiem, w którym projekt dąży, to oczywiście prawda, jednak nie miałem z tego powodu z nikim na pieńku. O tym, że ten kierunek prac nie podoba mi się, dawałem do zrozumienia wyłącznie na stronach i forach, które odwiedzają internetowi znajomi oraz w rozmowach wewnątrz beta-teamu. Nie przypominam sobie, bym wchodził w ostrą dyskusję na otwartym forum jak np. VC-MP.org, ale jeśli było inaczej to proszę mnie poprawić i uderzę się w pierś.
Przyrównałbym to trochę do sytuacji, gdy w pracy jest jakieś durne oprogramowanie albo nieudolny proces, który wszyscy wykonują, bo tego chce szefostwo (a że oni pojęcia nie mają to co innego). Możesz oczywiście do woli krytykować to wewnątrz firmy (choć może lepiej, by szef tego nie słyszał) lub wygadać się podczas imprezy rodzinnej (mimo różnorakich klauzul poufności). Jednak jeśli idziesz już do publiki np. prasy, to nigdy przenigdy nie powiemy, że to co dzieję w pracy jest żałosne, racja? Takie samo było moje podejście do VCMP, mówiłem co mi się nie podoba, ale brałem pod uwagę, komu to mówię.
Rozumiem sens blokowania ASI i CLEO w VCMP. Jeśli multiplayer ma wymagać „czystej” gry, to taka też ta gra powinna być. Tyle tylko, że ta „vanilla” wersja Vice City dzisiaj jest trudna do ogrania. Weźmy np. grę na monitorach panoramicznych. Wszyscy wiemy, że granie w VC na takim monitorze przyprawia o zawrót głowy, bo ekran jest rozciągnięty i co za tym idzie wygląda brzydko, ale da się grać. Można jednak włączyć w opcjach „widescreen: on” i wówczas ekran już nie będzie rozciągnięty (a przycięty, mniejsza z tym), jednak w zamian za to nie będzie można grać, bo celownik broni rozjeżdża się. Co zrobić, jak żyć? Chwała Panu, że ten ruski modder stworzył mod poprawiający tryb szerokoekranowy i w końcu da się grać. Ba, gra prezentuje się nawet ładniej tak, że bez moda grać się nie da.
I w tym momencie wkracza VCMP i robi ciach, musisz się bez tego moda obyć. Fakt, że były z nim problemy w grze wieloosobowej, ale myślę, że gdyby skontaktować się z autorem, to może wziąłby to pod lupę i odpowiednio skorygował. Zamiast tego usunięto możliwość ładowania ASI i CLEO, „bo to czuty” i gracze zostali zmuszeni do grania w ulubione GTA w najbrzydszym wydaniu.
Jeśli pamiętam, to max zadeklarował się wówczas, że doda Widescreen Patch do VCMP. Tylko czy o to chodzi, by teraz każdy mod poprawiający grę blokować, a następnie samemu dodawać do gry? Był jeszcze taki mod SilentPatch, również mnóstwo drobnych poprawek (ten słynny problem z myszką!). Czy max ma zamiar ten mod także na własną rękę dodać do VCMP? I dziesiątki, jeśli nie setki innych podobnych modów, które nie są czutami? Nie tędy droga. Miałem wówczas pomysł, aby domyślnie blokować ASI i CLEO, a po stronie serwera (gry lub oficjalnej strony) stworzyć białą listę czyli zestawienie modów, które do gry byłyby dopuszczone. Lista ta byłaby co jakiś czas aktualizowana i VCMP ładowało by tylko te mody gracza, które zostały zaakceptowane przez właściciela serwera/programistów VCMP. Wilk syty i owca cała. Ale chyba nic z tego nie wyszło. A czuty pewnie do VCMP nadal istnieją, mam rację?
Do dzisiaj decyzji o blokadzie ASI i CLEO nie akceptuję, ale jako że nie gram już w VCMP, to mi to zwisa. Próbowałem coś zdziałać, ale się nie udało.
Dalszy ciąg pytania – czy doceniam pracę deweloperów? Pomimo tego, że kilku rzeczy nie akceptowałem (j/w opisane) to doceniam ich pracę. Dzięki temu, że poświęcili mnóstwo godzin życia pracując za darmo, my mieliśmy okazję zagrać w GTA VC online z naszymi kolegami. Pamiętam jak w 2008 roku pierwszy raz zagrałem VCMP – GTA VC było moją ulubioną grą przez kilka lat (bo nie było internetu ) i gdy w końcu internet miałem, i dowiedziałem się, że jest jakiś sposób by zagrać w nią przez internet – byłem zachwycony. Przez pierwsze kilka dni nie mogłem się od VCMP oderwać (wersja 0.3z), było trochę kraszy, ale to, że po tylu latach mogłem zagrać online było wspaniałym uczuciem.
A było to możliwe tylko dlatego, że ktoś przesiedział wiele nocy, by stworzyć i ulepszać VCMP. A mogło być zupełnie inaczej.
Wrócę jeszcze do 2008 roku. Do VC mamy VCMP czyli taki niby bogaty, a ubogi MP jest jeszcze ledwo dychające MTA 0.5 i to tyle. Do GTA III mamy tylko MTA 0.5, które to z miesiąca na miesiąc wygląda coraz słabiej przy prężenie rozwijających się multi do GTA SA. Wszyscy gdzieś oczekują tego mitycznego Liberty Unleashed, czyli super multiplayera, mnóstwo możliwości, świetnej synchronizacji, otwarte beta testy raz na ruski rok… Ale wydania nie ma. Już nawet Stoku zaczął tworzyć swój MP i wydawało się, że prędzej on wyda multi niż programista ŁÓ . Minęły jeszcze dwa lata, ŁÓ zostało wydane i klapa. Ktoś tam grał, tego zarzucić nie można, ale dużo graczy jednocześnie nigdy nie widziałem. Dzisiaj projekt wydaje się być opuszczony.
Co poszło nie tak? Przegapiono właściwy moment na wydanie nowego MP. Nie oszukujmy się, pierwsza publiczna wersja pojawiła się 8 lat po wydaniu III na PC, kiedy już na komputerach graliśmy w GTA IV. Identyczna sytuacja miała zresztą miejsce z Mafia 1 MP.
Dlatego mimo wszystko doceniam pracę deweloperów VCMP, CHOCIAŻ nie da się ukryć, że wiele razy postąpili niewłaściwie i być może lepsze decyzje spowodowałoby, że wersję 0.4 otrzymalibyśmy dużo wcześniej, a liczba graczy byłaby na wyższym poziomie. Był kiedyś taki wpis na GTAF, że w pewnym momencie część deweloperów pracowała nad wersją 0.4, a pozostali nad kolejnymi iteracjami 0.3. Po cholerę ja się pytam? Powinni się byli albo skupić na 0.3, albo na 0.4 przy czym wskazane byłoby przerzucenie pracy na 0.4. Ale cóż, tak postąpili i w efekcie „ichejsza” wersja 0.4 nigdy nie ujrzała światło dzienne. Brawo.
Nie wiem czy wiecie, ale udało mi się powtórzyć historię z wykradnięciem VCMP 0.2 tylko, że uzyskałem dostęp do VCMP 0.3z R2, gdy jeszcze nie byłem tosterem. Było to jakoś tak, że były publiczne testy tej wersji i co kilka dni wypuszczano nową wersję, którą należało ściągnąć, by zagrać na beta serwerze. Gdy testy dobiegły już końca, na serwerze był max, kye (znany jako Kalcor, twórca SAMP i VCMP) i może jeszcze ktoś. Próbowałem się z serwerem połączyć, ale wybiło mnie, bo nie miałem najnowszej wersji. Coś mnie tknęło, by pobawić się linkiem do strony z downloadem i pozmieniać cyferki… Poszło! Udało mi się ściągnąć najnowszą wersję, która nie była udostępniona. Stoku mi świadkiem, bo przesłałem mu linka ba, mam chyba jeszcze pliki do serwera, ale mniejsza z tym.
Przypomnę młodszym czytelnikom, że kiedyś była jakaś nić współpracy na linii VCMP-SAMP z uwagi na historię, więc było to oczywiste, by zaprezentować kye najnowszą wersję. Ja i Stoku dołączyliśmy do maxa i kye. Pamiętam jak Stoku napisał mi na IRC „grzecznie się zapytałem czy mogę dołączyć”, a ja po prostu wbiłem z buta . Coś max tłumaczył kye o tej wersji, jeździliśmy taksówką (mam skrinszoty). W każdym razie max coś tam się produkował, pokazywał, odpowiadał na pytania, a koniec końców kye napisał „what’s this version for?” czyli w tłumaczeniu „po co w takim razie ta wersja?”. Pytanie to padło, gdy max kolejny raz bredził o rzeczach, których w tej wersji nie ma, ale mają być dodane w 0.4.
W tamtym momencie niemal spadłem z krzesła. Musicie przyznać, że wydźwięk tego pytania jest ostry – i słusznie. Ta sytuacja najlepiej obrazuje stan VCMP jaki był przez wiele lat (a może od zawsze). Niby coś robili, niby miało być to 0.4 (by zamknąć usta krytyków, że było nagrane w singleplayerze), a jest dalej to samo dziadostwo i stoimy w miejscu.
Mimo to – wielkie dzięki i ukłony dla deweloperów, że pozwolili nam zagrać w VC przez internet. Zagrać tak, jak jeszcze nigdy – za darmo.