Kilka dni temu na GTAF pojawił się wpis pewnego użytkownika, który nie potrafił przejść misji „Demolition Man” (dla Avery’ego, latamy zabawkowym helikopterkiem i podkładamy bomby pod budowę). Nie jest on pierwszą osobą, która miała problem z tą misją, gdyż podobnych wpisów jest masa (być może nawet „The Driver”, a więc wyścig z Hillarym, nie jest aż tak trudny).
Szczerze to nie wiem, z czego trudności wynikają. Sam przeszedłem ją wczoraj dla własnej satysfakcji, bez problemu i właściwie z idealnym stanem helikoptera. Być może klawiszologia połączona z „łatwozapalnością” zabawki są gwoździem do trumny.
Ciekawostka: helikopter z misji ma 140% „życia”. Rockstar podrasował, ale najwidoczniej niewiele to dało.
W każdym razie użytkownik poprosił o pomoc w postaci „czutu bądź wskazówek”. Oto co odpisywali inni:
Odpowiedź 1: „lol na ludzi mających problem z tą misją” (podrzuca film wraz z wskazówkami).
Odpowiedź 2: „(…) próbuj, w końcu się uda”.
Odpowiedź 3: „Jeśli dobrze kojarzę to ta misja nie jest wymagana do ukończenia gry”.
Odpowiedź 4: „Nie da się pominąć tej misji. Możesz skołować inny zapis gry (…)”.
Odpowiedź 5: „Możesz nam podrzucić twój zapis, a ktoś przejdzie. Ja bym jednak dalej próbował”.
Odpowiedź 6: „Weź jakiś zapis gry”.
Odpowiedź 7: „Nie [, nie da się pominąć]. Praktyka, praktyka, praktyka (…)”.
Odpowiedź 8: „Ta misja nie jest trudna (…)”.
Odpowiedź 9: „Możesz poszukać po internecie wskazówek [geniusz!]. (…) Ja bym próbował dla własnej satysfakcji (…)”.
Dziewięć odpowiedzi, a żadna konkretna.
Spojler | Pokaż> |
---|---|
Mimo, że jak już wspominałem, dla mnie ta misja także nie jest trudna, to doskonale rozumiem co czuje osoba nie umiejąca się z nią poradzić. Pamiętam bowiem jak chciałem się jak najbliżej zbliżyć do 100% w GTA 3 na telefonie, trzeba było m.in. zrobić misje Paramedic, co przy gęstym ruchu ulicznym, konfiguracji gry jak na komputerze oraz gorszym sterowaniem dotykowym było dla mnie niemożliwe (prędzej czy później zniszczyłem karetkę i nie udało mi się dobić wymaganego poziomu). Co mam wtedy robić? Nadal próbować, bo w końcu się uda? A czy przypadkiem frustracja nie bierze wtedy góry?
Wkurzyłem się i podmieniłem sobie handling robiąc z karetki niezniszczalny i szybki pojazd .
Postanowiłem więc pomóc graczowi w inny sposób. Krótkie spojrzenie w kod gry i stworzyłem bardzo szybko prosty czut (na kilka linijek, kod źródłowy można znaleźć w temacie na forum), który „oszukuje grę”. Jak to robi?
Mamy za zadanie umieścić 4 bomby. Jeśli bomba zostanie umieszczona to zostanie ona „odhaczona” jako załatwiona i jeśli wszystkie cztery są odhaczone, to misja jest wygrana. Jak przystało na grę komputerową, bomba odhaczona ma wartość 1, nieodhaczona – 0. Jedyne co zrobiłem, to „wmówiłem” grze, że wszystkie cztery zostały podłożone, a gra sama już dalej kontynuuje. Prawda, że banalne?
Modyfikacja jest dostępna na gtagaraż. Nazwałem ją Demolition Man Cheat (DMC Run!), bo po wpisaniu w google „vice city demolition man” pojawia się sugestia „cheat” . Polecam obejrzenie filmu prezentującego mod, bo fajnie wyszedł .
Spojler | Pokaż> |
---|---|
Nie chciałbym się chwalić, ale jest to kolejna rzecz, w której znacząco wykorzystałem mój mission loader. Cholernie przydatne narzędzie, czemu wcześniej o czymś takim nie pomyślałem?
Aha i co najważniejsze – na forum pojawiła się inna odpowiedź „nie chcę śmiać się z autora tematu, ale co jest w tym trudnego?”.
Czasem ręce same się załamują .
z The Driver to trochę random jest – wiadomo, że ma lepsze auto + plus nam utrudnia policja, ale wystarczy, ze rudy się wywali raz czy dwa i już tylko kwestia dojechać.
Z Demolition Man to szczerze też nie miałem większych problemów nigdy (no może jak zaczynałem przygodę z VC to tak). Swoją drogą jak ktoś ma problemy z tym to co dopiero powiedzieć o misjach dla Zero w SA Chociaż w samym San Andreas nie potrafiłem przejść szkoły latania na ten przykład.
Czut fajny – gra jest od tego żeby czerpać przyjemność. Jeden widzi ją w przechodzeniu gry z minigunem i aspirine przy boku, a drugi w przechodzeniu gry zgodnie z zamysłem twórców bez żadnych wspomagaczy. Nie nam oceniać co lepsze.
Co innego też jest „wpiszę czut, bo nie chce mi się przechodzić”, a „wpiszę, bo próbowałem 10 razy i nie mam siły do tego”.
Musze spróbować „The Driver” przejść, bo ostatnio miałem problemy :). Może i na to by się jakieś podobne rozwiązanie znalazło dla zdesperowanych.
The Driver można przejść łatwo, jeżeli ma się dobry refleks, ogarniętą czułość, m4 u boku i dosłownie ułamek sekundy po starcie wyjdzie z auta, przestrzeli mu opony, a reszta to kwestia spokojnie dojechać do mety
A zrobisz czuta, żeby zajebało kucharzy?
[…] marcu zeszłego roku postanowiłem ulżyć graczom GTA Vice City, którzy przez 14 lat (tak, tyle minęło już od premiery VC!) nie potrafili […]