Wąłęńtyńką
0

Zawsze uważałem, że czternasty luty to jedna wielka komercja (chociaż nie w takim stopniu, w jakim skomercjalizowano Boże Narodzenie). Tak było od zawsze, bez względu na to czy kogoś miałem czy wiodłem życie samotnika. Jeżeli się kogoś naprawdę kocha, to taki dzień powinien być codziennie, prawda?

Mimo wszystko ciężko w tym dniu jest się oprzeć panującej w powietrzu (chwilowej) atmosfery miłości. W radiu co piosenkę wspominają o tym wyjątkowym dniu, na mejla dostałem już 5 spamów od sympatii (pozdrawiam Czabiego), samosia zasypana pytaniami. A ja ten dzień spędziłem sam, bo moja wyjechała na wycieczkę z dziewczynami. Zły wujek Stoku od razu stwierdził, że to podpucha i pojechała sobie do jakiegoś chłopa.

Nie. Jest coś takiego jak „zaufanie” w związku. Jeżeli tego nie ma, to idź w cholerę z takim związkiem. Każdy podejrzliwy, wieczne wypytywanie szczegółów… Po co to? A na czymś relację trzeba budować.

Korzystając z okazji zamieszczam trzy piosenki, które w żaden sposób nie są ze sobą powiązane.

Spojler Pokaż
  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and