Nigdy więcej czarnego piątku
6

Czy hamerykańce wymyślili kiedykolwiek coś normalnego?

Wielkie obniżki to znak rozpoznawczy czarnego piątku, znanego również jako Black Friday. Rabaty kuszą klientów, którzy ustawiają się w długich kolejkach dzień wcześniej, by potem w momencie otwarcia drzwi sklepowych biec przed siebie niczym Usain Bolt po rekord świata. Wszystko to wygląda dziko i śmiesznie, jeśli jedynie jesteśmy obserwatorami. Gorzej, gdy to my w takiej sytuacji jesteśmy.

Chociaż polskiemu czarnemu piątkowi daleko do zagranicznego Black Friday (bo obniżki nie są tak powalające), to każdy zaoszczędzony w kieszeni grosz się przyda. I jakoś tak wyszło, że skusiłem się na akcję reklamową Lidla…

Przychodzę około 20 minut przed otwarciem sklepu – bo aż tak mi nie zależy, żeby stać kilka godzin. Przede mną grupa około 15 osób (głównie typowe „baby”), każdy (każda) stoi w milczeniu i co jakiś czas zerka na zegarek. Im bliżej godziny otwarcia sklepu tym więcej ludzi, ale nie jest to tłum znany z filmów na YT, gdzie hołota pędzi przed siebie i potem się biją. W końcu drzwi się otwierają – wchodzimy. Niektórzy po wyjściu na prostą rozpoczynają sprint, jednak ja idę spokojnym tonem. Szukam towaru, który chcę kupić i… Nie mogę go znaleźć. Co dziwne, jakimś sposobem osoby przede mną od razu wiedziały gdzie pobiec, by kupić swoją upatrzoną rzecz. Chodzę, szukam – no nie ma. Patrzę na innych, jak wynoszą kartony z innymi rzeczami, ale nikogo nie widzę z tym, co ja chciałem. Przez pierwsze 5 minut w sklepie jest sajgon, mnóstwo ludzi, nikt nie ogarnia. Gdy powietrze się rozrzedza, podchodzę do pustego boksu, w którym miał być mój zakup, a kartka z informacją cenową, która ułatwiłaby mi jego odszukanie była na wysokości pępka, co przy otaczającej kosz grupie osób sprawia, że mogę szukać i szukać…

Wyszedłem ze sklepu z pustymi rękami i wkurzony.

Nigdy więcej czarnego piątku. I stania w kolejce przed otwarciem sklepu.

Comments
  • Piterus 3 grudnia 2016 at 22:02

    Polecam zakupy internetowe tego dnia – ja skorzystałem i nie żałuję

  • NC 4 grudnia 2016 at 09:24

    Obczajałem i jakoś nic ciekawego, głównie przeceniony były komputery, telewizory, komórki, czyli rzeczy za które dasz z tysiąc co najmniej.

    Aha, znowu się ikonki powiększyły po aktualizacji .

  • PIterus 4 grudnia 2016 at 11:11

    Ja książki zamówiłem tego dnia, które od dawna chciałem kupić. Wyszło nieco ponad dychę mniej za całość – zawsze coś, patrząc przez pryzmat, że i tak bym je kupił i tak.

  • Ferex 4 grudnia 2016 at 13:18

    Staram się znaleźć odpowiednie słowo na zachowanie tych ludzi (m.in. na filmikach na yt, na tym zdjęciu, czy z Twojej (NC) wypowiedzi), ale chyba nawet internet nie jest w stanie mi podpowiedzieć tego jakiego słowa można by było śmiało w tych sytuacjach użyć.
    A co do piątku to nawet nie patrzałem tam co można by było kupić bo zanim bym coś znalazł to tego towaru dawno temu by nie było, choć z tego co słyszałem to w Galerii Rzeszów w jednym sklepie była taka obniżka, że wystarczyło kupić jedną koszulę za 100zł, a druga była za 1zł.
    Nawet przed tym piątkiem w Galerii Grafika były obniżki cen i to spore.

  • NC 6 grudnia 2016 at 20:07

    Też kwestia, na ile dawać wiarę w napis „przecena”. Na internecie przeczytałem kilka komentarzy, że rzekomych promocji polegających na wymyśleniu ceny z dupy, przekreśleniu jej, a obok dopisania obecnej ceny, było trochę.

  • […] Pamiętacie mój wpis o czarnym piątku? […]

  • Post a comment

    Threaded commenting powered by interconnect/it code.

Powered by WordPress | Designed by: Free WordPress Themes | Compare Free WordPress Themes, Compare Premium WordPress Themes and